niedziela, 23 marca 2014

Louis cz.22 (+18)

 Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Jest on pierwszym chłopakiem, oprócz Louis'a, któremu mogę zaufać w stu procentach. Podczas drogi powrotnej, zobaczyliśmy bruneta całującego się z tą samą laską, którą wczoraj uratowałam od tych debili.
-Harry, dlaczego?-zapytałam, zaczęłam płakać i wtuliłam się w niego.
-Nie płacz mała-pogładził mnie po włosach. Zaczęliśmy zbliżać się w ich stronę. Gdy podeszliśmy do nich, myślałam, że Harry go pobije-stary przegiąłeś, jesteś totalną świnią-powiedział i poszliśmy dalej.
-Ufałam ci, a ty wszystko spieprzyłeś. Twoje walizki będą czekały przed drzwiami. Theo i Gemma zostają z nami a ty rób co chcesz. A ty jesteś zwykłą s*ką, próbowałam ci pomóc, a ty całujesz się z moim chłopakiem-cofnęłam się, krzyknęłam i uderzyłam ją w twarz. Oddaliliśmy się od nich i upadłam na piasek.
-Dominika co się stało?-zapytał i klęknął obok mnie łapiąc moją dłoń.
-Nie, nic. Wszystko spoko-uśmiechnęłam się, położyłam na plecach i przyciągnęłam go do siebie-chcę się z tobą kochać-złapałam za jego kołnierzyk i pocałowałam go.
-Ale chwila tutaj i teraz?-zapytał i gładził moje nogi.
-Może chodźmy do domu- wstaliśmy z piasku i kierowaliśmy się w stronę domku. Byliśmy w romantycznym uścisku. Wszystkie światła były zgaszone. Weszliśmy bez szelestu na górę i zaczęliśmy się rozbierać. Staliśmy w samej bieliźnie i patrzyliśmy na siebie. Jego ciało było takie piękne, wiele znaczących tatuaży, musiały być dla niego ważne, dlatego je wybrał.
-Nie chcę żeby było wpadki, mam prezerwatywy-uśmiechnął się, pogładził moją twarz i włożył rękę w moje włosy.
-Mhm. Dobrze-przytaknęłam głową i pocałowałam go.
-Jesteś śliczna-mówił i zaczął zjeżdżać swoimi pocałunkami w dół. Chwilę majstrował przy moim staniku, po którym po chwili nie było śladu. Osunęłam się wzdłuż jego umięśnionego ciała i dotarłam do bokserek. Ściągnęłam je i wzięłam jego przyrodzenie do ust. Poruszałam głową w górę i w dół a on wydawał z siebie ciche pomrukiwania. Położyliśmy się na łóżku, a on ściągnął ze mnie dolną część bielizny i "rozdawał" mi mokre pocałunki na całym ciele. Czułam buzujące pożądanie do niego. Nieoczekiwanie wszedł we mnie i poruszał się bardzo szybko. Wbiłam swoje palce w jego barki i mówiłam w kółko jego imię. Teraz pomyślałam, że zdradzam Louis'a, ale on też nie był szczery wobec mnie. Gdy przestaliśmy położyliśmy się obok siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Był naprawdę zmęczony, patrzyłam w jego powoli zamykające się oczy. Jego zielone tęczówki, były już prawie niewidoczne przez powieki. Gdy zasnął, założyłam na siebie piżamę i szlafrok. Zeszłam na dół, napiłam się wody i położyłam na kanapie. "Jak on mógł mi to zrobić. Obiecał mi. Eleanor, przecież mówiła że on się przy mnie zmienił. On na pewno zna tą dziewczynę, bo pamiętam jak ją pierwszy raz zobaczył, od razu mówił że będą kłopoty". Płakałam i nie mogłam przestać. Po chwili zasnęłam. Śnił mi się James. Byłam z kuzynką na imprezie, po czym źle się poczułam i poszłam do domu. Szłam jakimś dziwnym parkiem, w którym nie było ani jednej żywej duszy. Nagle ktoś założył mi na głowę worek. Gdy on został ściągnięty, byłam przywiązana do krzesła i zobaczyłam śmiejącego się James'a.
-Będziesz tylko moja-powiedział i podszedł do mnie. Nagle wszedł Horan.
-Nie będziesz tylko moja-powiedział i uderzył James'a. Później Harry.
-To ze mną będziesz na zawsze-powiedział i uderzył mojego kuzyna. Zaczęli się bić, próbowałam rozluźnić sznury ale nie dawałam rady. Nagle do pomieszczenia wbiegł Louis.
-Spokojnie jesteś już bezpieczna-powiedział i rozwiązał mnie. Wybiegliśmy z tego okropnego budynku, który po chwili wybuchł. Przebudziłam się i znów napiłam się wody. Znowu się położyłam i tym razem nic mi się nie śniło. Obudziły mnie dopiero rano dzieci i zapach naleśników. Weszłam do kuchni, a przy kuchence stał Liam.
-Dzień dobry księżniczko, dlaczego spałaś na kanapie?-zapytał.
-Liam co to za określenia?-zaśmiałam się i usiadłam na krześle przecierając oczy
- A nie wiem, tak jakoś mi się powiedziało-uśmiechnął się-a tak wracając do poprzedniego to dlaczego?
-Nie wiem. Szczerze nic nie pamiętam. Kojarzę tylko tyle, że Louis całował się z jakąś inną babką, aaa... z tą dzi*ką którą uratowałam przed tymi matołami, aha i jeszcze Harry i ja..nie ważne-odpowiedziałam-głodna jestem.
-No już, już. Nie mam dwóch par rąk-uśmiechnął się i podał mi talerz naleśników polanych czekoladą.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. Poszłam na górę i przebrałam się w to. Wzięłam dzieciaki i poszliśmy na krótki spacer.
-Mamuniu a gdzie jest tatuś?-zapytała Gemma.
-Nie wiem. Gdzieś nam od wczoraj zniknął-musiałam wymyślić coś na poczekaniu, przecież nie chciałam żeby znowu przeżywali ten sam koszmar co kiedyś. Usiedliśmy na piasku i zaczęliśmy się bawić. Nagle dostałam delikatnego skurczu w okolicy brzucha i złapałam się w miejsce bólu.
-Mamusiu.. Wszystko dobrze?-Theo złapał mnie za rękę i popatrzył na mnie.
-Tak kochanie-uśmiechnęłam się i nagle usłyszałam że ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam Louis'a. Szedł w naszą stronę. Gemma i Theo od razu pobiegli w stronę taty. Wstałam i czekałam aż dzieciaki wrócą do mnie.

*oczami Louis'a*
-Gdzie byłeś?-zapytał chłopczyk.
-A tu i tam-uśmiechnąłem się-zaczekajcie muszę porozmawiać z mamą.
-Dobrze tato-pocałował mnie w policzek. Ja zacząłem zmierzać w stronę ukochanej. Odwróciła się i szła całkowicie w innym kierunku. Podbiegłem do niej, złapałem ją za ramię i pociągnąłem w moją stronę.
-Stój!-krzyknąłem-przecież wiesz, że kocham tylko ciebie.
-Jakby tak było nigdy nie dopuściłbyś do tego abym cierpiała, a teraz czuje się jak ostatnia szmata-mówiła i próbowała się wyrwać.
-Popatrz mi w oczy-podniosłem jej okulary na czoło. Jej oczy były całe czerwone od płaczu.
-Widzisz jak mnie kochasz. Praktycznie pół nocy płakałam-mówiła i wreszcie przestała się wyrywać-wiesz, twój kolega jest lepszy w łóżku niż ty-najwyraźniej chciała mi dogryźć-puść-bez zastanowienia odpuściłem, a ona pobiegła przed siebie. Po chwili już jej nie widziałem. Dlaczego ja to zrobiłem? Skończony kretyn ze mnie. Po co ja znowu dałem się w to wszystko wciągnąć. Ale kurde, że ta siksa dalej mnie pamiętała. Wziąłem dzieciaki i pojechaliśmy do hotelu w którym spałem i miałem wszystkie rzeczy.
-Tato. Dlaczego z mamą znowu się kłócicie?-zapytała Gemma.
-Jestem głupi. Po prostu nie pomyślałem-uśmiechnąłem się.
-Nie. Mama by się nie obraziła o coś takiego. Chodzi o tą panią co była u nas wczoraj, prawda?-pytała dalej. Nic nie odpowiedziałem.

*w tym samym czasie, moimi oczami*
Wbiegłam do domku cała zapłakana. Nie było nikogo w salonie, ani w ogrodzie. Usiadłam na kanapie i czułam się winna temu wszystkiemu. To on został sam, bo ja chciałam sobie opijać ten przyjazd chłopaków. To ja zrobiłam gorszą rzecz sypiając z Harry'm. Ale byłam cholernie pijana i nie wiedziałam co robię. Ściągnęłam okulary, buty i położyłam się na kanapie. Wzięłam swojego IPhone'a, na tapecie było zdjęcie moje i Louis'a. Patrzyłam dobre pięć minut na pulpit po czym usiadłam i rzuciłam telefonem o ścianę. Jestem głupia, przecież mój telefon się nie rozwali, bo jest wykonany ze szkła jakiegoś tam i jakiegoś gó*na. Nie ważne. Uderzenie rozniosło się po całym domu, aż tak że wszyscy zbiegli na dół i powybiegali z kuchni.
-Jezu. Co się dzieje?-zapytał Liam.
-Ludzie. Walnęłam tylko telefonem o ścianę, a wy aferę robicie-uśmiechnęłam się i poszłam po telefon.
-To teraz mówisz nam jak na spowiedzi dlaczego płakałaś i gdzie zgubiłaś dzieci-usiedli w czwórkę na kanapie.
-A co wy jesteście. Księża, żeby wszystko wiedzieć-zaśmiałam się i usiadłam na podłodze.
-Prawie dobrze. My jesteśmy książętami, a ty naszą słodką księżniczką-uśmiechnął się Liam.
-Głuptasy-rzuciłam w niego moim magazynem, który akurat był na stoliku do kawy.
-Mów dlaczego płakałaś, bo inaczej wyjdziesz stąd szybciej niż przyszłaś, i jeszcze do tego mokra będziesz- zaśmiał się Harry.
-A ty zboczeńcu się nie odzywaj-uśmiechnęłam się do niego.
-Ale o co ci chodzi?-udawał głupiego.
-Ty już dobrze wiesz-mówiłam tajemniczo, tylko Liam rozumiał, bo dzisiaj rano się troszkę wygadałam.
-No ku*wa ale mów dlaczego do jasnej cholery płakałaś!-wreszcie Zayn wydarł się na mnie.
-Nie krzycz na nią!-wreszcie Horan także się udzielił.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się do mojego kuzyna. Usiadłam między Zayn'em, a moim kuzynem. Dziwne że pięć osób zmieściło się na tak małej kanapie, ale okay- jak byłam z dzieciakami na plaży to spotkaliśmy Louis'a i uciekłam. Nie chcę go znać, nie chce mieć z nim nic do czynienia-powiedziałam i przytuliłam się do mojego kuzyna.
-A tak w ogóle, co się wczoraj stało?-zapytał Zayn.
-Harry wam opowie, ja idę się przebrać-powiedziałam i próbowałam wstać z kanapy, ale Horan złapał mnie za rękę i pociągnął tak że usiadłam.
-Mów do jasnej cholery co ci zrobił-powiedział i popatrzył na mnie.
-Wczoraj całował się z taką jedną-odpowiedziałam.
-Ja normalnie go zabije. Gdzie on jest-blondyn wstał z kanapy.
-Zaczekaj-Harry także wstał i zagrodził mu drogę.
-Przepuść mnie-mój kuzyn chyba wpadł w furię.
-Ja też zdradziłam-krzyknęłam i wstałam.
-Jak, że ku*wa z kim?-zapytał.
-Z Harry'm-Liam zaczął krzyczeć.
-Z tobą?-zapytał i zaczął się śmiać.
-Tak kurde. Co nie miałem prawa-zaczął szarpać mojego kuzyna.
-Spokój chłopaki. Co z wami?-pytałam i patrzyłam na nich.
-Sorry-Harry podał rękę Horanowi, a on odwzajemnił gest. Wyszłam na górę i położyłam się na łóżku. Zaczęłam płakać. Pierwszy raz od tych kilku miesięcy poczułam się cholernie zraniona. Poszłam się wykąpać, mój telefon dzwonił już chyba ze sto razy, bo przestałam liczyć po dziesięciu dzwonkach. Zanurzyłam się w wannie i miałam okropną myśl. Chciałam się utopić, ale pomyślałam o innych, że cholernie bym ich zraniła. Zostałam kilka razy już przez niego zraniona, ale obiecał że się zmienił. Ufałam mu, ale teraz nie wiem, czy na pewno jest odpowiednią osobą dla mnie. Wyszłam z łazienki i zaczęłam się wycierać, przebrałam się w to z zamiarem wyjścia do apteki. Nagle usłyszałam krzyki z dołu. Rozpoznałam ten głos to był Harry i Niall. Otworzyłam drzwi i zaczęłam powoli iść w stronę schodów, na których po chwili już byłam. Zeszłam na dół, ale nikogo już nie było. Zobaczyłam...
Więcej w kolejnej części ;)
Dziękuje za nawet zwykły komentarz typu:
"CZYTAM"
"NEXT"
"PODOBA MI SIĘ"
Tyle wystarczy. ;)
Chcę się dowiedzieć ile osób to tak
naprawdę czyta <3
Powyżej 15 komentarzy=część w ciągu 24h



~Tomlinson'owa

19 komentarzy:

  1. Czekam na Next :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. next next szybkoooo <333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Orzeszek!!!Ale akcja *-* a ja myślałam,że Lou się zmieni *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale nooo kurde 20cz dodalas 15 marca a 21cz 23 marca!!! To blog a nie taki sobie zaszycik, ok czaje nie masz czasu.ale wez pisz bo masz talent!!! A ty co 8 dni k*rwa dodajesz czesc!!

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny!

    Czekam na nexta! ♡ ♡ ♡ ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na kolejne :) Świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne zapraszam do mnie http://anuskaa1999ch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń