sobota, 15 marca 2014

Louis cz.21

-Oczywiście-uśmiechnęłam się. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, poszłam do nich i zobaczyłam mojego kuzyna i resztę chłopaków.
-Dzień dobry-krzyknął brunet z loczkami na głowie.
-Ale, że wy tu?-zapytałam zszokowana ich widokiem.
-Tak. My tutaj laluniu-mulat, którego nawet imienia nie byłam pewna, uśmiechnął się i klepnął mnie w tyłek.
-Zboczeniec-krzyknęłam-zresztą tak jak reszta-próbowałam ich wkurzyć.
-Oj! Nie, nie. Nie uda ci się nas stąd wykurzyć-powiedział mój kuzyn i uśmiechnął się. Weszłam do jadalni bardzo wkurzona. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść.
-Kto to?-zapytał Louis.
-Naprawdę. Musiałeś ich zaprosić?-zapytałam-aż tak nie lubisz spędzać ze mną czasu sam na sam z dziećmi?
-Ale chwila kogo?-zapytał zdziwiony i wstał od stołu.
-No mój kuzyn i wasi przyjaciele przyjechali -powiedziałam bardzo poważnie-nie wiedziałeś?
-Nie!-był już chyba strasznie wkurzony-idź do ogrodu do dzieci, a ja sobie z nimi pogadam.
-Mhm-wzięłam swoją szklankę z sokiem i wyszłam do Gemmy i Theo.

*oczami Louis'a*
Gdy ich zobaczyłem miałem ochotę przywalić każdemu. Jeszcze tak się uśmiechali. W tym momencie najbardziej chciałem przyjebać Horanowi. Nie wiem dlaczego. Chyba przez to że moja kruszynka kiedyś była z nim w ciąży.
-Co wu tu do jasnej cholery robicie!-krzyknąłem i podszedłem do nich.
-No siema stary. Nie przywitasz się z kolegami-powiedział Harry i poklepał mnie po ramieniu.
-Idioci-uśmiechnąłem się-po co tu przyjechaliście?-zapytałem pomagając we wniesieniu walizek do wnętrza domku.
-No też chcieliśmy mieć wakacje-uśmiechnął się Zayn-aha i twoja laska ma zajebiste pośladki.
-Ku*wa, a mówiłem jej że się za skąpo ubiera-mówiłem pod nosem.
-Ale tak powinna się ubierać-powiedział Harry.
-Wy jesteście cholernymi zboczuchami-odpowiedziałem- a gdzie będziecie spać?
-No myślę, że wystarczy nam jeden pokoik jeśli jest-Liam pokazał rządek swoich ślicznych białych zębów.
-No jest jeden, ale łóżko jest dwuosobowe-zaśmiałem się- a z tobą mam do pogadania-wskazałem palcem na Horana.
-Ze mną?-zapytał zdziwiony.
-Tak-niemalże krzyknąłem.
-Uuu. stary masz przesrane. U Louis'a wiesz, że jest najgorzej-powiedział loczek.
-No tak ty coś o tym wiesz. Młody miałeś nie raz przejebane u mnie-uśmiechnąłem się i wziąłem Horan'a na plażę. Przechodząc przez ogród pomachaliśmy małym i Dominice.
-Stary o co ci chodzi?-zapytał blondyn, ściągając buty.
-Wiem o tym. No wiesz. Ty i Dominika-mówiłem skrótami.
-Ale, że co niby wiesz?-zadał kolejne pytanie.
-Miałbyś chociaż czelność się przyznać-odpowiedziałem, coraz bardziej byłem wkurzony jego zachowaniem.
-Ale do czego człowieku?-pytał dalej, udając głupiego.
-Wiem, że z nią spałeś. Wiem, że była z tobą w ciąży!-wreszcie zacząłem się  na niego drzeć, miałem ochotę teraz wyżyć się na nim.
-Dobra cicho! Starry-podszedł do mnie i zasłonił mi usta dłonią.
-Dlaczego mi o tym nigdy nie powiedziałeś?-zapytałem.
-Bo wiedziałem, że tak zareagujesz-odpowiedział-może poznamy młodą z chłopakami?
-Ale oni chyba już się zapoznali-uśmiechnąłem się i wskazałem na ogród w którym Dominika z dzieciakami i resztą bawiła się.

*godzinę później, moimi oczami*
Postanowiliśmy oblać przyjazd chłopaków. Louis powiedział, że zostanie i zajmie się Theo i Gemmą. Ubrałam się jak zwykle czyli tak i wyszliśmy. Poszłam do klubu pod rękę z Harry'm i śmialiśmy się, jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi. Weszliśmy do pierwszego z klubów i zaczęliśmy się bawić. Dziwne była dopiero 5 po południu a cały Dubaj już tętnił życiem. Coraz więcej ludzi pojawiało się w pobliskich lokalach. Usiadłam przy jednym ze stolików, ponieważ zakręciło mi się w głowie. Podszedł do mnie kędzierzawy i złapał za rękę.
-Chodź, zatańczymy-uśmiechnął się.
-Nie! Kręci mi się w głowie-odpowiedziałam-przepraszam.
-No to posiedzimy tu troszkę, może opowiesz mi o sobie-usiadł na krześle obok.
-Już mi odrobinę lepiej, może wrócimy do domu?-zapytałam i popatrzyłam na ekran telefonu.
-Ale zabawa dopiero się rozkręca-zaczął się śmiać.
-No, ale wy już jesteście nieźle wstawieni-odpowiedziałam.
-Aa..tam-wypił kolejny łyk swojego drinka-ten jeden taniec proszę.
-Nie! Harry! Nie!-krzyknęłam.
-Błagam-nagle upadł na kolana i zaczął się zachowywać jak pięcioletnie dziecko, które chce dostać swojego obiecanego lizaka.
-Wstań-mówiłam i zawstydziłam się.
-To zatańcz ze mną-odpowiedział całując moją dłoń-no patrz akurat wolny.
-No dobra, ale po tym wracamy do domu?-zapytałam.
-Oczywiście-uśmiechnął się i pociągnął mnie na środek parkietu. Przytuliłam się do niego i zaczęliśmy tańczyć. Był bardzo delikatny, ale przy tym wyglądał na mężczyznę, który lubi dominować w związku i jest strasznie szorstki. Jeszcze do tego tak ślicznie pachniał. Nie wiem jak to zrobiłam ale zasnęłam w jego ramionach. Obudziłam się gdy poczułam, że bierze mnie na ręce.
-Co się dzieje?-zapytałam otwierając delikatnie oczy.
-Zasnęłaś. Śpij dalej-zobaczyłam jego śliczny uśmiech.
-Nie! Dobra, puść mnie. Wrócę na swoich nogach-pocałowałam go w policzek-dziękuje za taniec.
-Nie masz za co-pocałował mnie w czoło i odłożył na ziemię. Szliśmy w piątkę plażą i wygłupialiśmy się. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Nawzajem wpychaliśmy się do wody. W połowie drogi nogi zaczęły mnie boleć, więc wskoczyłam na barana do Harry'ego. Złapał mnie za pośladki i szliśmy. Chłopacy trochę nas wyprzedzili, bo szliśmy trochę wolniej od nich.

*oczami Harry'ego*
Jest jeden mały problem. Chyba się w niej zakochałem. Jest śliczna. Idealna figura, twarz, ciało, włosy, oczy, wszystko ma idealne. Louis jest naprawdę szczęściarzem, jeśli to spieprzy to osobiście mu przywalę.
-Harry zimno mi- zaczęła do mnie szeptać.
-Ej chłopaki zatrzymajcie się!-krzyknąłem i odłożyłem ją na piasek. Zatrzymali się, usiedli na kamieniu i zaczęli śpiewać. Patrzyłem się na nią i uśmiechałem.
-Harry co ci jest?-zapytała i pocierała swoje ramiona dłońmi.
-Wiesz, śliczna jesteś. Louis jest wielkim szczęściarzem-mówiłem i ściągnąłem z siebie marynarkę, tym samym zakrywając jej zimne już ciało.
-Muszę być nieźle pijana. Ale chciałabym cię pocałować-uśmiechnęła się i po tych słowach popatrzyła na piasek. Nastała niezręczna chwila ciszy. Nagle zdobyłem się na odwagę.
-I tak nie będziemy nic jutro pamiętać-podniosłem jej drobną twarz, popatrzyłem w oczy i pocałowałem ją.
-Chodźmy już-powiedziała i znów skoczyła mi na barana. Ruszyliśmy znowu wszyscy w piątkę. Tym razem szliśmy równo, ponieważ odzyskałem siły. Jakoś chciało mi się biec do tego domu. Wiedziałem, że coś się stanie, więc chciałem jak najszybciej dość do tego pieprzonego domku. Nagle zaczęła dziwnie kaszleć i próbowała się powstrzymać od wymiotów.
-Musimy się zatrzymać?-zapytałem.
-Mhm-wymruczała i pobiegła w stronę drzew.
-Co jej jest?-zadałem kolejne pytanie-na imprezie w głowie jej się kręciło, teraz wymiotuje.
-Ona miała anemię. Możliwe że powróciła chociaż nie wiem-powiedział Niall.
-Jest też inna opcja-powiedział Liam.
-Ona nie jest w ciąży. Na pewno nie. Louis nie chce kolejnego dziecka ostatnio z nim gadałem i mówił że nie chce robić jej czwartego kłopotu na głowie-odpowiedział Zayn.
-Moment ale jakie ona ma trzy problemy na głowie? Jest przecież tylko Theo i Gemma, no chyba że o czymś nie wiem-odpowiedziałem.
-Przecież Louis jest jak trzecie dziecko-zaśmiał się Horan.
-A no tak, też racja-uśmiechnąłem się. Nagle podeszła do nas.
-Już wszystko dobrze?-zapytał Zayn.
-Tak, tak. Możemy iść-odpowiedziała i wyciągnęła ze swojej kopertówki gumę-aha. Harry i przepraszam. Obiecuję ci, że jak wrócimy to od razu zapiorę tą plamę.
-Nie no. Nic się nie stało-uśmiechnąłem się i doszliśmy do domku. Dzieciaki już spały, a Louis gdzieś przepadł.

*moimi oczami*
Boże nie chciałam zwymiotować na tą marynarkę Harry'ego. Pobiegłam na górę i włożyłam ją do pralki. Weszłam jeszcze do pokoju i zaczęłam przebierać się w to. Szczerze nie wiem, po co jak i tak mieliśmy zaraz kłaść się do łóżek. Próbowałam zapiąć guzik od sukienki, ale nie dałam rady. Wyszłam na korytarz i spotkałam na nim loczka. Z miłą chęcią mi pomógł. Poszliśmy jeszcze na krótki spacer, wzdłuż brzegu morza. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Jest on pierwszym chłopakiem, oprócz Louis'a, któremu mogę zaufać w stu procentach. Podczas drogi powrotnej, zobaczyliśmy....


Więcej w kolejnej części ;)
Dziękuje za nawet zwykły komentarz typu:
"CZYTAM"
"NEXT"
"PODOBA MI SIĘ"
Tyle wystarczy. ;)
Chcę się dowiedzieć ile osób to tak
naprawdę czyta <3
Powyżej 15 komentarzy=część w ciągu 24h

~Tomlinson'owa




17 komentarzy:

  1. I love it!Ciekawe co będzie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonały!Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny. Dominika. ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW *.*
    NEXT! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne, ale tak dziwnie się czuję, jak pojawia się inny facet i ona musi zdradzać ukochanego :/ Ale ogólnie to świetne ;* Dawaj następne kochana

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże O.O Przegenialny <3
    Pisz szybko :]

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy będzie następny ? :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Louisa? ;D

    Dawaj :) już 17 kom <3 pośpiesz się , bo uwielbiam go czytać ale nienawidzę czekać :D NEXT!!!

    OdpowiedzUsuń