- Kto to jest?- wskazałam na mężczyznę.
- To jest mąż ciotki, a to chyba jej syn- powiedziała.
- Nie, to jest niemożliwe-znów zobaczyłam Edwarda. Który tak naprawdę okazał się moim kuzynem. Upuściłam kubek i pobiegłam przerażona na górę. Zamknęłam się w łazience i płakałam. Po chwili Niall zaczął pukać do drzwi, ja nie chciałam mu otwierać. Byłam tym wszystkim wstrząśnięta. Nigdy nie przypuszczałabym, że ja przeciw mojemu kuzynowi wniosę pozew o nachodzenie. Nie wiedziałam, co teraz mam robić. Z jednej strony Edward był moją rodziną, a z drugiej osobą która próbowała mnie molestować i nachodziła mnie. Po paru minutach Niall odpuścił, otworzyłam drzwi, a on najwyraźniej poszedł do babci do kuchni, ponieważ nie było go na górze. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się koło śpiącej Lily. Patrzyłam się w okno i cały czas widziałam twarz mojego kuzyna. Dlaczego on chciał mi to zrobić? Chciałam teraz po prostu zapaść się pod ziemię, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Leżałam i gładziłam jej malutką twarz. Nagle przyszedł Niall, usiadł obok mnie, a ja szybko otarłam łzy.
- Kochanie co się dzieje?- położył rękę na moim udzie.
- Nie, nic- powiedziałam z trudem łapiąc powietrze.
- Ale przecież widzę, powiedz- odwróciłam się do niego.
- Edward- nie zdążyłam dokończyć.
- Co znowu, ten kretyn?- zapytał wściekły.
- Nie nazywaj go tak. On jest moim kuzynem- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Własny kuzyn chciał cię zgwałcić?- zapytał i mocno mnie ścisnął.
- My nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu dopiero, kiedy zaczął mnie leczyć. Ja nawet nie wiedziałam, że mam ciotkę, nigdy nikt mi o tym nie powiedział- płakałam dalej.
- Proszę nie płacz- wyszeptał mi do ucha.
- Obiecaj mi jedno- powiedziałam i popatrzyłam się w jego błękitne niczym łza oczy- nigdy mnie już nie zostawisz- moje oczy były już całe czerwone.
- Oczywiście kochanie- otarł jedną z łez. Nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Nie potrafiłam przestać płakać, to wszystko było dla mnie okropne. Nie mogłam o tym wszystkim zapomnieć. To wszystko było okropne.
*dwa dni później*
Dzisiaj rano wróciliśmy z Polski. Małą zawieźliśmy do rodziców, bo Niall miał dla mnie niespodziankę. Gdy wróciliśmy do domu, zabrałam się za walizki.
- Nie, nie wypakowuj- powiedział i poszedł na górę- zaczekaj na mnie w salonie.
- Dobrze- uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie. Działały na mnie proszki uspakajające, więc już było ze mną wszystko dobrze. Po chwili zszedł na dół z walizką i uśmiechnął się.
- Na co czekasz, ubieraj się- podszedł do mnie.
- Ale Niall, gdzie my jedziemy?- zapytałam, stając na przeciwko niego.
- Mam dla ciebie niespodziankę, jedziemy do Francji- uśmiechnął się i pocałował mnie. Nie odpowiedziałam, ponieważ troszkę mnie to zaszokowało, uśmiechnęłam się i poszłam się przebrać. Gdy wróciłam on już czekał gotowy do wyjścia. Pojechaliśmy na lotnisko. Po godzinie byliśmy już we Francji, a dokładnie w Paryżu. Byłam zachwycona, chociaż byłam tam dużo razy, ale to z mamą na zakupach, a nie z człowiekiem dla którego oddałabym nawet swoje życie. Wzięliśmy swoje walizki i stanęliśmy w hallu.
- Niall dziękuje- powiedziałam i pocałowałam go.
- Nie masz za co- przytulił mnie.
- Kocham cię- wyszeptałam i wyszłam z jego ramion.
- Ja ciebie też- uśmiechnął się i sprzedał mi jeszcze buziaka w czoło.
Mieliśmy mieszkanie w samym centrum, przy wieży Eiffla, było przepięknie. Tutaj nasze noce, były bardziej namiętne nie wiem dlaczego, chyba z tego powodu że to w końcu miasto miłości. W ostatni dzień wybraliśmy się na długą wycieczkę, odwiedziliśmy wiele restauracji, poszliśmy na zakupy. Blondyn okropnie rozpieszczał mnie i kupował co tylko mi się spodobało. Zanieśliśmy torby z ubraniami do mieszkania. Gdy poszłam się wykąpać, chłopak nieoczekiwanie zniknął. Nie wiedziałam co się stało. Wyszłam z łazienki i przeczytałam liścik:
- Kochanie co się dzieje?- położył rękę na moim udzie.
- Nie, nic- powiedziałam z trudem łapiąc powietrze.
- Ale przecież widzę, powiedz- odwróciłam się do niego.
- Edward- nie zdążyłam dokończyć.
- Co znowu, ten kretyn?- zapytał wściekły.
- Nie nazywaj go tak. On jest moim kuzynem- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Własny kuzyn chciał cię zgwałcić?- zapytał i mocno mnie ścisnął.
- My nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu dopiero, kiedy zaczął mnie leczyć. Ja nawet nie wiedziałam, że mam ciotkę, nigdy nikt mi o tym nie powiedział- płakałam dalej.
- Proszę nie płacz- wyszeptał mi do ucha.
- Obiecaj mi jedno- powiedziałam i popatrzyłam się w jego błękitne niczym łza oczy- nigdy mnie już nie zostawisz- moje oczy były już całe czerwone.
- Oczywiście kochanie- otarł jedną z łez. Nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Nie potrafiłam przestać płakać, to wszystko było dla mnie okropne. Nie mogłam o tym wszystkim zapomnieć. To wszystko było okropne.
*dwa dni później*
Dzisiaj rano wróciliśmy z Polski. Małą zawieźliśmy do rodziców, bo Niall miał dla mnie niespodziankę. Gdy wróciliśmy do domu, zabrałam się za walizki.
- Nie, nie wypakowuj- powiedział i poszedł na górę- zaczekaj na mnie w salonie.
- Dobrze- uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie. Działały na mnie proszki uspakajające, więc już było ze mną wszystko dobrze. Po chwili zszedł na dół z walizką i uśmiechnął się.
- Na co czekasz, ubieraj się- podszedł do mnie.
- Ale Niall, gdzie my jedziemy?- zapytałam, stając na przeciwko niego.
- Mam dla ciebie niespodziankę, jedziemy do Francji- uśmiechnął się i pocałował mnie. Nie odpowiedziałam, ponieważ troszkę mnie to zaszokowało, uśmiechnęłam się i poszłam się przebrać. Gdy wróciłam on już czekał gotowy do wyjścia. Pojechaliśmy na lotnisko. Po godzinie byliśmy już we Francji, a dokładnie w Paryżu. Byłam zachwycona, chociaż byłam tam dużo razy, ale to z mamą na zakupach, a nie z człowiekiem dla którego oddałabym nawet swoje życie. Wzięliśmy swoje walizki i stanęliśmy w hallu.
- Niall dziękuje- powiedziałam i pocałowałam go.
- Nie masz za co- przytulił mnie.
- Kocham cię- wyszeptałam i wyszłam z jego ramion.
- Ja ciebie też- uśmiechnął się i sprzedał mi jeszcze buziaka w czoło.
Mieliśmy mieszkanie w samym centrum, przy wieży Eiffla, było przepięknie. Tutaj nasze noce, były bardziej namiętne nie wiem dlaczego, chyba z tego powodu że to w końcu miasto miłości. W ostatni dzień wybraliśmy się na długą wycieczkę, odwiedziliśmy wiele restauracji, poszliśmy na zakupy. Blondyn okropnie rozpieszczał mnie i kupował co tylko mi się spodobało. Zanieśliśmy torby z ubraniami do mieszkania. Gdy poszłam się wykąpać, chłopak nieoczekiwanie zniknął. Nie wiedziałam co się stało. Wyszłam z łazienki i przeczytałam liścik:
"Podążaj za wskazówkami, które Ci zostawiłem.
1. W szafie jest jedna sukienka, jest z koronki i ma odcień beżu."
Otworzyłam szafę i faktycznie znalazłam tam taką sukienkę jak w opisie, pierwszy raz ją widziałam na oczy. Musiał ją kupić kiedy nie zwróciłam uwagi. Ubrałam ją, pomalowałam się, uczesałam. Ubrałam nowe szpilki, wzięłam torebkę i telefon. Wyszłam z mieszkania i zamknęłam go. Nagle przyszedł sms:
"Teraz pewnie wyszłaś z mieszkania.
Pozostałe wskazówki pozostawiłem Ci po drodze"
Nagle na korytarzu zobaczyłam mnóstwo zapalonych świeczek i płatki róż na dywanie. Kierowałam się nimi, ale to było dziwne zaprowadziły mnie do wyjścia na ulicę. Na drzwiach zobaczyłam kartkę:
"Kieruj się w jednym kierunku, który teraz jeśli rozejrzysz się zauważysz go"
Tak, zobaczyłam samolot robiący akrobację, narysował na niebie strzałkę w prawo. Więc także w tą stronę się udałam. Coraz bliżej byłam tego, tym bardziej się bałam co się stanie. Nie wiedziałam do czego on jest zdolny. Weszłam na trawnik przy wieży Eiffla, nagle podbiegła do mnie dziewczynka, dała mi czerwoną róże i powiedziała:
- To dla pani- podała mi liścik.
- Dziękuje- uśmiechnęłam się i wzięłam.
"Wyjedź na ostatnie piętro wieży"
Tak też zrobiłam, udałam się tam. Gdy szłam w stronę wieży było wiele świeczek, na dole byli muzycy, grali na skrzypcach. Było bardzo wiele kwiatów, które pięknie komponowały się z nastrojem paryskim. Wreszcie nadeszła ta chwila, wyjechałam na górę i zobaczyłam...
Więcej w kolejnej części ;)
Dziękuje za czytanie
i za komentarze <3
Kocham was
xoxo
~Horan'owa
Jeden z najlepszych blogów everrr. Zajebiście piszesz kochanie ;*** masz talent <3 czekam na nexta
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)) ciekawe kto to będzie, może ten cały ginekolog powróci :P fajnie by było
OdpowiedzUsuńCzekam na nexttt :***
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na dalszą część ;**
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ;D
OdpowiedzUsuńBOŻE! Geniaalny! *.*
OdpowiedzUsuńNext, next, next.. Plosieee :****
OdpowiedzUsuńJestem z Anglii, ale przez większość czasu mieszkałam w Polsce. Wpadłam na twojego bloga przez przypadek i tak mi się spodobał że nie mogę przestać czytać <3
OdpowiedzUsuńBoziuuu *___* Genialny <3
OdpowiedzUsuńChcę nową część *______* Genialne <3
OdpowiedzUsuń