piątek, 21 lutego 2014

Louis cz.9

Ale były cztery do mnie. W jednej był list od Niall'a, w drugiej od mamy, a w trzeciej od mojej przyjaciółki Julii. Ta ostatnia nie miała adresata więc zostawiliśmy ją na koniec. Otwarliśmy ją i zaczęliśmy czytać, znaczy ja zaczęłam.

"Zdecydowałem, że dług się zwiększa. Wynosi teraz 25.000. Pamiętaj masz SZEŚĆ DNI.
Naprawdę nie chce użyć przemocy wobec ciebie, tych dzieci, tego chłopaka lub twojej rodziny"

Odłożyłam list i popatrzyłam na Louis'a.
- Przepraszam- powiedziałam, zaczęłam płakać i pobiegłam na górę. Leżałam na swoim łóżku, coraz więcej łez pojawiało się na mojej twarzy, a ja coraz bardziej chciałam popełnić najgłupszą rzecz w moim życiu. Chciałam się zabić, podeszłam do szafy z lustrem i popatrzyłam się na siebie. Byłam okropna, nie zasługiwałam na kogoś takiego jak Louis. Wplątałam go we wszystkie moje problemy. Patrzyłam się i widziałam kobietę która niszczy wszystko. Zadawałam sobie mnóstwo pytań, nie potrafiłam sobie tego wszystkiego wybaczyć. Poszłam po ciemku do pokoju dzieciaków, a oni słodko spali. Podeszłam do Gem i pogłaskałam ją po twarzy, później do Theosia i dałam mu buziaka w policzek. Znów powróciłam do swojego. Ale stop. Gdzie jest moja szczęśliwa bransoletka? Zostawiłam ją w pokoju u Louis'a? Szybko poszłam do tego pomieszczenia. Zaczęłam jej szukać, zaglądać do wszystkich szuflad, ale nie było jej. W końcu położyłam się na podłodze i tak była tam. Ale nie tylko to tam było, były też dwa listy. Oby dwa były od James'a. Co? On go szantażuje, dlaczego Lou mi nie powiedział? Jak on mógł? Nie powiedział mi o tym wszystkim.Podobno mnie kocha a nie mówił całej prawdy? Okłamywał mnie? To on mnie już wcześniej znał? To niby ja miałam dług, a tak naprawdę chodziło tu o Louis'a i o to żebym nie dowiedziała się że kiedyś trzymali razem. I to mi wmawiał że to chodzi o tamte dragi, a tak naprawdę nie o to tutaj chodziło. Miało być że to na mnie jest ten dług, a James po prostu chciał wyciągnąć pieniądze od Louis'a żebym się o tym nie dowiedziała. Byłam cholernie zdenerwowana, poszłam więc do kuchni po tabletki na uspokojenie. Na moje szczęście bruneta nie było w domu, najwyraźniej siedział w ogrodzie. Stanęłam na palcach i zaczęłam ściągać pudełko z lekami. Wzięłam potrzebną mi tabletkę i popiłam ją wodą. Siedziałam na krześle i wreszcie to zrobiłam. Rozbiłam szklankę i klęknęłam przy szkle. Wzięłam jeden odłamek i przyłożyłam do ręki. Jeździłam sobie nim, ale to nic nie dawało. Wreszcie mocniej przycisnęłam do skóry i zrobiłam pionowy krwawy ślad. Nagle do kuchni wbiegł chłopak.
- Co ty robisz?- złapał się za głowę i podbiegł do mnie.
- Nie Louis zostaw. Chcę umrzeć- odpowiedziałam i znów zrobiłam pionową kreskę- nie mam po co żyć- mówiłam zalana łzami.
- Zostaw- odrzucił mi z ręki kawałek szkła- nie chcę cię stracić- przytulił mnie.
- Okłamywałeś mnie cały czas. To chodziło tylko o to żebym się nie dowiedziała że kiedyś z nim trzymałeś- odpowiedziałam i mocniej się do niego wtuliłam.
- Przepraszam, nie chciałem żebyś się o tym dowiedziała- odpowiedział i pocałował mnie we włosy- posłuchaj to wcale nie jest tak, skończyłem z tym.
- Wiem o tym Lou, ale dlaczego przyszło wam do głowy żeby mnie w to wszystko wkręcać- zapytałam, odepchnęłam go zostawiając plamy krwi na jego białej koszulce.
- Ty naprawdę masz u niego dług. Dlatego napisał że podbija stawkę do dwudziestu pięciu- odpowiedział i oparł się swoim nosem o mój.
- Czyli nie dość że ty masz zapłacić dwadzieścia to jeszcze przeze mnie pięć?- zapytałam i popatrzyłam na niego, ale nagle zaczęło kręcić mi się w głowie.
- Co jest?- zapytał przerażony.
- Trzeba zatamować krew- odpowiedziałam i usiadłam na krześle. Chłopak złapał za bandaże i owinął mi je wokół ręki- nie mam siły zaniesiesz mnie do łóżka?- zapytałam.
- Oczywiście kochanie- odpowiedział i wziął mnie na ręce. Zaprowadził do swojego pokoju i położył mnie delikatnie na jego miękkiej pościeli.
- Mówiąc zanieś mnie do łóżka miałam na myśli, do MOJEGO łóżka- wyszeptałam z siebie bardzo ostro.
- Nie zostawię cię samej tej nocy- odpowiedział i popatrzył na mnie bardzo zły.
- Ale Louis- ledwo mogłam to z siebie wydusić.
- Nie ma żadnego ale, kotku-powiedział i usiadł obok mnie- przynieść ci jakąś piżamę?
- Mhm- wymruczałam-na środkowej półce w szafie jest taka ciemno fioletowa koszula- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się- idź- położyłam rękę na jego ramieniu. Po chwili przyszedł i zaczął mnie rozbierać, leżałam na łóżku w samych majtkach. Louis wiedział, że to nie jest odpowiednia chwila, a więc założył na mnie moją ulubioną satynową koszulę.
- Kocham cię- podarował mi pocałunek.
- Ja ciebie też- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Idę jeszcze posprzątać w kuchni i przyjdę do ciebie słonko- powiedział i wstał. Po pół godzinie leżał już obok mnie. Wtuliłam się w mojego mężczyznę i zasnęłam. Obudziliśmy się rano bardzo wcześnie, miałam więcej sił niż wczoraj wieczorem, odwróciłam głowę w stronę chłopaka- dlaczego chciałaś mnie tego pozbawić?
- Ale Louis czego?- zapytałam.
- Mojego szczęścia-powiedział-nie mógłbym widywać cię codziennie- uśmiechnął się.
- Przepraszam- powiedziałam i pogładziłam jego twarz.
- Kocham cię myszko- pocałował mnie.
- Ja ciebie też i jeszcze raz przepraszam-odpowiedziałam. Po chwili podreptałam do swojego pokoju i przebrałam się w biała koszulę, czarne rurki, zrobiłam delikatny makijaż i zaczesałam włosy w wysokiego kucyka. Zeszłam na dół i zaczęłam robić śniadanie. Zrobiłam kilka kanapek z szynką, trochę z serem i resztę z warzywami (specjalnie dla mnie). Zaparzyłam także herbaty i wszystko położyłam na stole w jadalni.
- Ślicznie wyglądasz- brunet podbiegł do mnie, złapał za biodra i "sprzedał" mi pocałunek w szyję.
- Obudziłeś dzieciaki?- zapytałam uśmiechając się.
- Tak. Zaraz będą schodzić- powiedział i odwrócił mnie w swoją stronę, nagle przyszedł do niego sms- o kurde- powiedział i włożył telefon z powrotem do kieszeni.
- Co jest?- zapytałam patrząc i kładąc dłonie na jego ramionach.
- Totalnie o tym zapomniałem!-powiedział- mamy dzisiaj wizytę kontrolną u lekarza.
- To ja kochanie z nimi pójdę- uśmiechnęłam się i pocałowałam go.
- Ale nie trzeba, sam pójdę- zjechał swoimi rękami niżej na moje uda.
- Ja idę. Koniec kropka- zaśmiałam się, wyrwałam z jego uścisku i poszłam na górę po dzieciaki. Po chwili wróciliśmy na dół i zaczęliśmy jeść.
- Dzisiaj Dominika idzie z wami do lekarza- uśmiechnął się.
- Ale będzie fajnie- powiedział Theo.
- A to nie lubicie jak ja z wami chodzę?- zapytał, udając poważnego.
- Lubimy tatusiu, lubimy- powiedziała Gem i uśmiechnęła się- ale fajnie że mama z nami pójdzie.


*trzy godziny później*
Właśnie zbieraliśmy się do wyjścia z mieszkania.
- Theo! Gemma!- zawołałam dzieciaki bawiące się w ogrodzie. Wzięłam torebkę, ubrałam buty i czekałam na nich w korytarzu. Wreszcie przyszli i poszliśmy w stronę garażu. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do przychodni. Siedzieliśmy na korytarzu, wreszcie lekarz zawołał nas do gabinetu.
- Dzień dobry- powiedziałam i usiadłam na jednym z krzeseł.
- Dzień dobry- odpowiedział starszy lekarz- kim pani dla nich jest?
- Ja jestem ich..-nie zdążyłam dokończyć.
- Mamą- wyrwał się Theo i uśmiechnął się do mnie.
- Nową mamą- dopowiedziała Gem.
- A więc dobrze, teraz się pobadamy-odpowiedział i podszedł do dzieciaków. Po pół godzinie wyszliśmy od lekarza. Zabrałam dzieciaki na zakupy, ponieważ dostałam kartę od Louis'a. Wróciliśmy do domu, gdy weszliśmy do salonu zobaczyliśmy...

Więcej w kolejnej części ;)
Dziękuje za nawet zwykły komentarz typu:
"CZYTAM"
"NEXT"
"PODOBA MI SIĘ"
Tyle wystarczy. ;)
Chcę się dowiedzieć ile osób to tak
naprawdę czyta <3

~Tomlinson'owa

20 komentarzy:

  1. Zawsze w takich momentach ;_; Wciągająca akcja!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następną część !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski!! Czekam na następny :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Kocham :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszający :((( (ale lubię takie :))) a tak ogółem to WSPANIAŁY (NA SERIO) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na więcej kochana *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. czytam od początku, świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju kocham *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekstra!! Czekam na nexta! ♥♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny! Nie mogę się już doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy next?? czekam na odpowiedz!!

    OdpowiedzUsuń