wtorek, 7 stycznia 2014

Niall cz. 33

- Tak, oprócz Zayn'a- odpowiedział, nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.
- Dobra ja kończę, ktoś zapukał- powiedziałam.
- Pa skarbie- powiedział. Gdy drzwi się uchyliły zobaczyłam mamę Niall'a. Była strasznie zniszczona i słaba- Dzień dobry- uśmiechnęłam się.
- Cześć Dominika- usiadła na krześle obok.
- Co pani tu robi?- zapytałam i złapałam ją za rękę.
- Chciałam zobaczyć moją wnuczkę- uśmiechnęła się.
- Przecież odwiedzilibyśmy panią- powiedziałam.
- Nie mów do mnie pani. Chcę chociaż raz mieć córkę, nie wiele czasu mi zostało- powiedziała i z jej oczu popłynęły łzy.
- Niech mama tak nie mówi- powiedziałam i też zaczęłam płakać.
- Proszę, przecież ja wiem, że nie przeżyję- powiedziała. Moja córeczka właśnie się obudziła, wzięłam ją na ręce i pokazałam ją mamie Niall'a.
- To jest Lily- uśmiechnęłam się- a to jest twoja babcia.
- Jaka ona jest słodka- powiedziała- mogę ją wziąć?- zapytała.
- Tak oczywiście- podałam jej na ręce małą- przepraszam, że o to pytam ale ile zostało mamie czasu?
- Nie no nic się nie dzieje. Ja zasadniczo już umieram, mogę umrzeć jutro, za dwa dni. Ale mogę też męczyć się jeszcze rok- powiedziała- weź ją już.
- Przepraszam- powiedziałam i odłożyłam ją do łóżeczka.
- Nic się nie stało. Na mnie już pora, muszę odejść- zabrzmiało to dwuznacznie- do widzenia.
- Pa mamo- to były moje ostatnie słowa skierowane do niej, tej nocy właśnie zmarła. Opuściła nas, czekała tylko na upragnioną wnuczkę i przyszła pożegnać się z nami. Wieczorem przyszedł do mnie Niall, aby spędzić trochę czasu ze mną i z małą. Miał przygotowane łóżko obok mnie, ale i tak położył się obok mnie.
- Twoja mama tutaj była- powiedziałam i przytuliłam go.
- No i co?- zadał pytanie i pocałował mnie w czoło.
- Dziwnie się zachowywała- powiedziałam i robiłam kółka palcem na jego umięśnionym brzuchu.
- To znaczy jak?- zapytał przerażony.
- Dziwnie się pożegnała. Powiedziała że pora, żeby odeszła- powiedziałam.
- Ona zawsze tak mówi- powiedział i pocałował mnie.
- Ale te słowa były takie prawdziwe- powiedziałam.
- Zaczekaj muszę iść do toalety- powiedział i wstał.
- Dobrze- uśmiechnęłam się. Nagle zadzwonił do niego telefon, odebrałam go po to dzwonił jego tata- halo,dobry wieczór tutaj mówi Dominika.
- Tak poznałem. Proszę przekazać Niall'owi że matka trafiła w krytycznym stanie do szpitala- powiedział i zaczął płakać.
- Oczywiście- powiedziałam i rozłączyłam się. Gdy wrócił, położył się obok mnie- Niall teraz wysłuchaj mnie.
- Tak kochanie?- zapytał i objął mnie.
- Wiesz gdzie twoja mama jeździła na chemioterapię?- zapytałam.
- Oczywiście. Sam kilkanaście razy tam z nią byłem- powiedział.
- To pojedziesz tam. Tylko teraz zaraz- powiedziałam i odepchnęłam go od siebie.
- Dlaczego?- zapytał i wstał z łóżka.
- Mówiłam ci- powiedziałam- masz jechać! twoja matka jest tam w stanie krytycznym- wykrzyczałam.
- Żartujesz?- zapytał.
- Nie, oczywiście że nie- krzyknęłam. Mała się obudziła i nie chciała zasnąć. Nakarmiłam ją, Horana nie było już od jakiś dwóch godzin. Gdy próbowałam ją u spać to zaczęła okropnie płakać- Lily proszę! Nie płacz już- całowałam ją w jej malutkie czółko. Ale ona nie mogła zasnąć, cały czas płakała, robiłam wszystko żeby była chociaż na chwilę cicho, ale nie potrafiłam.

*w tym samym czasie*
Horan z tatą i Gregiem siedzieli na korytarzu czekali na dobrą lub złą wiadomość. Ale w końcu tata powiedział:
- Może lepiej żeby matka umarła- powiedział i usiadł na krześle zapłakany.
- Tato jak tak możesz mówić?- zapytał wściekły Horan.
- Lepiej żeby umarła a nie męczyła się- powiedział Greg- rozumiem tatę.
- Wy jesteście bez uczuć- krzyknął blondyn i popatrzył się na nich jakby chciał ich zabić.
- Mogą panowie do niej wejść- powiedział lekarz wychodzący z sali- pożegnać się. Nie ma sensu trzymać jej przy życiu, sama podpisała papiery żeby ją odciąć od wszystkich aparatur, tylko chciała się z wami jeszcze pożegnać, macie panowie dosłownie parę minut bo już jest odpięta od wszystkiego- powiedział. Weszli tam w trójkę i każdy po kolei podchodził, teraz kolej na Horan'a.
- Synku, jesteś najmłodszy, ale i tak najbardziej odpowiedzialny. Wiem, że nie chcesz mojej śmierci, ale to ja nie chcę się męczyć- powiedziała- zaopiekuj się Dominiką i Lily, jest taką śliczną dziewczynką- pocałowała go.
- Mamo proszę! Nie opuszczaj nas!- krzyknął.
- Muszę- powiedziała i zaczęła odpływać.
- Mamo!- mówił Horan i nadal trzymał jej rękę.
- Żegnajcie- powiedziała, ostatni raz mrugnęła oczami i umarła, w tym samym momencie Lily zasnęła. Jakby czuła śmierć babci. Odłożyłam ją do łóżeczka i sama poszłam spać, nawet nie pomyślałam, że Maura nas opuściła. Obudziłam się na drugi dzień rano, Lily przespała resztę nocy. Do sali wszedł Niall i był cały zapłakany.
- Kochanie co się stało?- zapytałam i wstałam.
- Mama! Ona umarła- podszedł do mnie i wtulił się we mnie.
- Niall wszystko będzie dobrze- mówiłam i gładziłam jego włosy.
- Nic już nie będzie tak jak dawniej- powiedział i pocałował mnie- dobrze, że wy jeszcze jesteście.
- My też się cieszymy że ty jesteś- pocałowałam go- wychodzę jutro- uśmiechnęłam się.
- Dobrze, kochanie- przytulił mnie- rozumiesz ona sama chciała umrzeć, podpisała papiery żeby ją odpięli od aparatury, czekała tylko aż Lily się urodzi żeby ją wziąć na ręce.
- Kochanie proszę, to była jej decyzja- staliśmy przytuleni do siebie.


*na następny dzień*
Wróciliśmy do domu, który był już pogrążony w żałobie, Harry mieszkał u nas. Wszystko w domu było jakby takie czarne, wszystko zlewało się z otoczeniem. Nawet loczek, był ubrany na czarno, ponieważ Maura była dla niego ważną osobą, była dla niego jak piąta mama.
- Dominika- wstał i poszedł kilka kroków już o swoich siłach.
- Harry oszczędzaj się proszę- przytuliłam go.
- Chodź coś ci pokażemy z Harry'm- wyszliśmy na górę i prowadzili mnie i małą do pokoju który nigdy nie był urządzony, stał pusty. Otworzyli mi drzwi i zobaczyłam...

Więcej w kolejnej części ;)
Dziękuje że czytacie i za komentarze <3

~Horan'owa

13 komentarzy:

  1. Cudo:* Szkoda tylko, że mama Nialla umarła. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Doceniam to jak się starasz i wychodzi Ci to genialne! Masz talent ;) Ta część jest wspaniała.



    Ps. Taka podpowiedź: Zmień w ustawieniach, żeby nie było weryfikacji obrazkowej przy dodawaniu komentarzy wtedy będzie nam po prostu łatwiej ;)

    Pati;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny! Szkoda, że mama Nialla umarła. Biedny Horanek. Ale mam nadzieję, że teraz coś im się ułoży :*;*:*;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczny! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. popłakałam się :( piękna historia..

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowiity ! Podczas czytania ryczałam jak głupia ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszesz :) ten imagin jest wzruszający :'(

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny, świetny, przepiękny, najlepszy imagin na świecie! Masz cholernie ooogromniasty talent, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG OMG OMG jaki piękny *O* masz talent dziewczyno!!! :*****

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne... chociaż teraz się odwadniam :'( Szmutno.

    OdpowiedzUsuń