niedziela, 5 stycznia 2014

Niall cz. 31

Nagle z bloku operacyjnego wyszło, pięciu lekarzy, wycierali ręce. Mama Harry'ego podbiegła do nich.
- Co z moim synem?- zapytała.
- Mamy złą i dobrą wiadomość- powiedział jeden z nich.
- Słuchamy- powiedziała.
- A więc pani syn musiał mieć odcięte jedno z jąder, właśnie to po tej stronie co ma nogę złamaną, ale to wyszło dopiero podczas operacji, bo zauważyliśmy że jest sine, to była zła wiadomość, przynajmniej dla pani syna- powiedział.
- A ta dobra?- zapytała.
- Ledwo go uratowaliśmy, miał krwotok wewnętrzny, zaczął nam się dusić, a jego serce przestało na chwilę pracować- powiedział- ale teraz wszystko opanowane- uśmiechnął się i roześmiani lekarze zniknęli za rogiem.
- Jak my go o tym poinformujemy?- zapytała zapłakana Anne.
- Nie wiem- Louis był załamany.
- Ja mam pomysł!- powiedział Horan.
- Tak?- zapytała Gemma, wszystkie oczy były zwrócone na niego.
- Dominika to zrobi- powiedział i uśmiechnął się.
- Przecież jestem z nim skłócona- powiedziałam zdziwiona i popatrzyłam na Horana wściekłym wzrokiem.
- Ale tylko ciebie wysłucha i dobrze o tym wiesz- uśmiechnął się.
- Dobrze. Postaram się mu wszystko wytłumaczyć- pocałowałam go.
Wszyscy rozeszli się do domów, mama Harry'ego, jego ojciec, siostra z mężem nocowali u nas.

*następnego dnia*
Dzisiaj czekała mnie ta ciężka rozmowa z Harry'm, miałam poinformować go o najgorszym o tym, że przeze mnie pozbawiono go jednego jądra. Boje się jak na to zareaguje, ale ktoś musi mu to powiedzieć. Założyłam na siebie swoją sukienkę, zrobiłam delikatny makijaż, moje włosy znowu ułożyły się w "artystyczny nieład", ale ta fryzura akurat do mnie pasowała. Pojechaliśmy do szpitala, wszyscy zostawili mnie samą. Weszłam do sali w której leżał loczek. Usiadałam na krześle i nic się nie odzywałam. Miałam w myślach, jak mu to powiedzieć? muszę być delikatna. Kurde nie, nie powiem mu tego. Miałam już wstać z krzesła ale nagle Harry złapał mnie za rękę:
- Zostań przy mnie- wyszeptał chropowatym głosem.
- Dobrze Harry- uśmiechnęłam się. On cały czas gładził moją rękę i od czasu do czasu otwierał oczy aby popatrzeć na mnie.
- Przepraszam cię- wyszeptał- nie chciałem, żebyś cierpiała.
- Ale naprawdę nic się nie stało- poczochrałam jego włosy.
- Jak zwykle pięknie pachnąca, ślicznie uczesana- uśmiechnął się.
- Harry. Muszę ci coś powiedzieć- powiedziałam i popatrzyłam na niego.
- O kurde. To coś poważnego- szybko doszedł do normalnego głosu.
- Zaczekaj! Zanim coś powiem, to proszę powiedz, że nie załamiesz się- powiedziałam do niego.
- Oczywiście, że nie- złapał mnie za rękę.
- Jest to trudne, ale Harry...- przerwał mi płacz.
- Proszę powiedz, chcę wiedzieć- powiedział i uśmiechał się dalej.
- Harry, pozbawili cię jednego jądra- wybuchnęłam płaczem.
- Fajny żart- powiedział zdenerwowany.
- To nie jest żart- powiedziałam zapłakana i wybiegłam z sali.
- Powiedziałaś mu?- zapytała Gemma.
- Tak. Zostawmy go teraz samego, niech się z tym oswoi- powiedziałam i usiadłam na krześle.

*dwa miesiące później*
Harry już miesiąc temu wyszedł ze szpitala, właśnie dziś ściągali mu gips z nogi. Nie mógł się pogodzić, że nie ma jednego jądra. Dzisiaj pierwszy raz mieliśmy pomóc wstać mu na nogi. Pojechaliśmy do jego domu. Usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy w trójkę. Rozmowa kleiła się, ale wreszcie nadszedł ten moment. Harry kazał nam pomóc mu wstać. Horan wziął go i przeszedł z nim parę kroków. Złapał się szafki:
- Teraz pójdę sam- powiedział i stanął na sprawnej nodze. Zrobił pierwszy krok i nic, szedł dalej, ale wreszcie nogi zaczęły odmawiać mu posłuszeństwa, wywrócił się.
- Jestem do niczego. Kurwa!- krzyknął.
- Spokojnie- uśmiechnęłam się.
- Teraz nawet dziewczyny nie znajdę bo nie mam jednego jądra- powiedział i zaczął płakać.
- Chodź, weźmiesz kule i pochodzisz trochę- powiedział blondyn.

*następnego dnia*
Dzisiaj była rozprawa dotycząca Edwarda. Musiałam ubrać Harry'ego pierwszy raz od wypadku, ponieważ wcześniej robili to inni. Wyciągnęłam majtki z komody i położyłam na łóżku.
- Sam to zrobię- powiedział wkurzony, ale szybko zrezygnował, bo nie mógł podnieść nogi. Zobaczyłam pierwszy raz chłopaka bez jednego jądra, nie był to wcale straszny widok, ale nie naturalny. Ubraliśmy się i pojechaliśmy. W sądzie było dużo osób które zaskarżało Edwarda, wujek Liam, tata, wujek Harry, Dominika co mnie bardzo zdziwiło, przecież już nie jest z wujkiem, Horan i paru nieznanych dla mnie osób.
Wszystkie dowody wskazywały na to, że ten facet jest psychiczny.
- Ja, ja tej kobiety nigdy na oczy nie widziałem- krzyknął Edward.
- Nie kłam!- krzyknął Harry.
- Spokojnie panowie. Musiał pan ją widzieć, ponieważ była pana pacjentką- powiedział sędzia.
- No może, ale nie pamiętam- powiedział i szyderczo śmiał się pod nosem.
- Spokojnie, wygramy to- powiedział adwokat do mnie i do Niall'a.
- Jestem Liam Payne. Mam 36 lat. Mieszkam w Londynie. Ostatnio widziałem pana Edwarda Jackobsa dwa miesiące temu, gdy próbował zastraszyć panią Dominikę Tomlinson- powiedział wujek.
- Mamy jakiś innych świadków?- zapytał.
- Tak ja!- powiedział Harry.
- Niech pan mówi z tego miejsca- powiedział sędzia.
- Dobrze. A więc, dużo razy spotykałem pana Jackobsa gdy próbował coś zrobić pani Tomlinson- powiedział.
Dużo nieznanych osób, także mówiło na niego skargi. Najwyraźniej podziałało to na sędzie. Teraz namawiała się z innymi jaki postawić wyrok.
- Sprawa z powództwa pana Niall'a Horana do pana Edwarda Jackobsa z dnia 25.11.2017 roku o nękanie zostaje rozstrzygnięta. Na mocy prawa danego w KK, sąd uznaje...

Więcej w kolejnej części ;)
Dziękuje za komentarze i za czytanie <3

~Horan'owa

8 komentarzy:

  1. Ajj cudowny! Ja Cię kiedyś normalnie uduszę <333 Kurcze w takim momencie:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze przerywasz w najlepszym momencie. Ale mam nadzieję, że szybko dodasz następną część <3 a ile ich jeszcze będzie???

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest wspaniały!!!! :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Loffki , Kisski i wgl. TO JEST BOSZKIE <3 SZYBKO NEXT ^.^ <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownyyy!
    Szkoda tylko , że zakończyłaś w takim momencie.
    Czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyno piszesz nieziemsko! Ta część jest genialna. Bezkonkurencyjna <3

    OdpowiedzUsuń