poniedziałek, 30 grudnia 2013

Niall cz. 25

Przyspieszyłam swój krok, cały czas się odwracałam ale go już nie widziałam, bałam się że jest teraz przede mną. Gdy ostatni raz się odwróciłam nie było go, nagle ktoś złapał mnie za ręce między łokciem a nadgarstkiem. Strasznie się przestraszyłam i zaczęłam piszczeć. Zobaczyłam czarne kręcone włosy, od razu pomyślałam że to on i zemdlałam. Gdy obudziłam się był to tylko Harry, który był na zakupach w po bliższym sklepiku i zauważył mnie jak nerwowo idę:
- Miśka- bo tak do mnie lubił mówić- co się dzieje?- uderzył mnie delikatnie w policzek.
- Harry, to ty?- pogładziłam jego twarz- tak to na pewno ty- uśmiechnęłam się.
- Mam zadzwonić po Niall'a?- zapytał przerażony.
- Nie proszę nie denerwuj go- stanęłam wreszcie na nogi, ale Hazz kazał usiąść mi na schodach.
- A teraz powiedz co się stało- złapał mnie za rękę, a drugą wyciągnął z siatki butelkę wody.
- Horan ci na pewno mówił o tym chorym lekarzu...- mówiłam.
- Tak, chodzi o tego Edwarda? Tak?- zapytał.
- Skąd znasz jego imię?- zapytałam i popatrzyłam w jego piękne zielone oczy w których pierwszy raz dostrzegłam coś wyjątkowego.
- Opowiedział nam wszystko- uśmiechnął się- sprawdzimy czy cię śledzi- powiedział i zbliżył się do mnie- teraz niby się rozejdziemy, pójdziesz sama, ja będę szedł daleko za tobą. Gdy będziemy pod domem i go zauważę to podejdę do ciebie pocałuje w policzek, a jak dalej będzie stał to go wyciągnę za szmaty- wyszeptał mi do ucha i zapachniało mi jego zajebistymi perfumami.
- Proszę tylko bądź ostrożny- pocałowałam go w policzek i poszłam w stronę domu. Cały czas myślałam o wujku Harry'm, on jest taki ładny. Ale co ja mówię, przecież kocham Niall'a, nie mogę tak myśleć, mam z nim dziecko o które tak się staraliśmy. Ale Hazz tak ładnie pachnie i jest taki romantyczny. Gdy byłam już na prostej, brakowało mi parę metrów do przejścia. Nagle ktoś podbiegł do mnie od tyłu.
- Witaj ponownie- usłyszałam jego głos.
- Zostaw mnie!!- zaczęłam wrzeszczeć.
- Mówiłem, że się mnie nie pozbędziesz- zaśmiał się pod nosem. Nagle podbiegł Harry, który był przerażony całym tym widokiem.
- Skurwielu odpierdol się wreszcie od niej!- krzyknął i złapał go za koszulkę- chcesz mnie popamiętać?- zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi- chcesz?- zadał pytanie drugi raz.
- Przepraszam- ciężko przeszło mu to przez gardło- dam sobie już spokój.
- Ja mam nadzieję- puścił go- a teraz znikaj- powiedział i mnie przytulił- no znikaj.
- To się nigdy nie skończy- byłam roztrzęsiona.
- Chodź do domu- objął mnie ramieniem i weszliśmy do domu. Posadził mnie na kanapie i przyniósł wody.
- On mnie nigdy nie zostawi- mówiłam i dławiłam się swoimi łzami.
- Spokojnie! Już wszystko dobrze- mówił i gładził moje włosy- już nic ci nie będzie.
- Zadzwonię po Louis'a- już sięgał po telefon w lewej kieszeni jego czarnych rurek.
- Nie. Tylko nie do taty. Proszę- powiedziałam i złapałam jego rękę.
- Uspokój się proszę cię- odwrócił głowę w stronę mojej zapłakanej i czerwonej twarzy i popatrzył mi głęboko w oczy.
- Jak jestem z tobą to się niczego nie boje- odpowiedziałam i dotknęłam dłońmi jego twarzy- przepraszam- odsunęłam się od niego.
- Nic się nie stało. Naprawdę- uśmiechnął się, złapał moją rękę i delikatnie zaczął ją gładzić.
- Może pójdę zrobić obiad- miałam już wstać, dalej płakałam.
- Zaczekaj- przyciągnął mnie do siebie- popatrz mi w oczy- znowu byliśmy w tej niekomfortowej sytuacji co wcześniej.
- Ja chyba.. - jąkałam się- ja chyba.- chwila ciszy- się chyba w tobie zakochałam- powiedziałam i przejechałam kciukiem po jego kości policzkowej.
- Wcześniej śmiałem się z Horan'a że zakochał się w tobie. Ale teraz zauważyłem, że ty faktycznie masz "to coś". Ja chyba też się w tobie zakochałem- otarł jedną z moich łez. Nagle nasze usta złączyły się, a nasze języki splątały się w romantycznym tańcu. Wczepiłam dłonie we włosy zielonookiego i całowałam go. Nagle jego pocałunki przeszły niżej, teraz całował mnie po dekolcie i szyi.
- Harry proszę. Nie- mówiłam, ale tak naprawdę tego pragnęłam.
- Przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzieje. Ale nie potrafię przestać- mówił w przerwach. Jego przyrodzenie wyraźnie się powiększyło, ponieważ jego spodnie już nie były takie jak wcześniej delikatnie wybrzuszone tylko mocniej. W mojej głowie roiło się wiele myśli, ale teraz ta jedna nie dawała mi spokoju, mam dziecko ze swoim wujkiem, jestem z nim zaręczona i planujemy ślub, a teraz zdradzam go z moim drugim jakże pięknym i pociągającym wujkiem.
- Wujku co z Dominiką?- zadałam pytanie ciężko sapiąc.
- Spokojnie. Nikt się o tym nie dowie, przysięgam- powiedział i nagle chwilę rozkoszy przerwał nam telefon- halo?
- Gdzie jesteś kochanie?- usłyszałam kobiecy głos.
- No za jakieś dwadzieścia minut wrócę z zakupów kochanie to pojedziemy- powiedział.
- A gdzie jesteś?- zadała pytanie.
- Teraz już wychodzę ze sklepu- okłamał dziewczynę- pa.
- To była ona. To była Dominika, tak?- zapytałam i ogarnął mnie smutek.
- Miśka przepraszam, ale muszę już iść- powiedział, pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł. Tyle go widziałam, lecz nadal czułam jego zapach i jego dotyk na swoim ciele i w swoich włosach. Wyszłam do ogrodu, aby pograbić trochę liście, nagle...
Dziękuje za czytanie i za wszystkie komentarze ;)
Zapraszam do chatowania i całuję was mocno.
Życzę wam szczęśliwego Nowego Roku i udanego
Sylwestra
xoxo.

~Horan'owa

6 komentarzy:

  1. Cudowny! Wow najpierw Niall teraz ciągnie z Harrym. Spoko nie mam pytań. Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ! Mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego i nie zdradzi Nialla. <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech ona będzie z Niallem ! Proszę ! A blog super ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże kocham tego bloga! *-*

    OdpowiedzUsuń