- Miśka- bo tak do mnie lubił mówić- co się dzieje?- uderzył mnie delikatnie w policzek.
- Harry, to ty?- pogładziłam jego twarz- tak to na pewno ty- uśmiechnęłam się.
- Mam zadzwonić po Niall'a?- zapytał przerażony.
- Nie proszę nie denerwuj go- stanęłam wreszcie na nogi, ale Hazz kazał usiąść mi na schodach.
- A teraz powiedz co się stało- złapał mnie za rękę, a drugą wyciągnął z siatki butelkę wody.
- Horan ci na pewno mówił o tym chorym lekarzu...- mówiłam.
- Tak, chodzi o tego Edwarda? Tak?- zapytał.
- Skąd znasz jego imię?- zapytałam i popatrzyłam w jego piękne zielone oczy w których pierwszy raz dostrzegłam coś wyjątkowego.
- Opowiedział nam wszystko- uśmiechnął się- sprawdzimy czy cię śledzi- powiedział i zbliżył się do mnie- teraz niby się rozejdziemy, pójdziesz sama, ja będę szedł daleko za tobą. Gdy będziemy pod domem i go zauważę to podejdę do ciebie pocałuje w policzek, a jak dalej będzie stał to go wyciągnę za szmaty- wyszeptał mi do ucha i zapachniało mi jego zajebistymi perfumami.
- Proszę tylko bądź ostrożny- pocałowałam go w policzek i poszłam w stronę domu. Cały czas myślałam o wujku Harry'm, on jest taki ładny. Ale co ja mówię, przecież kocham Niall'a, nie mogę tak myśleć, mam z nim dziecko o które tak się staraliśmy. Ale Hazz tak ładnie pachnie i jest taki romantyczny. Gdy byłam już na prostej, brakowało mi parę metrów do przejścia. Nagle ktoś podbiegł do mnie od tyłu.
- Witaj ponownie- usłyszałam jego głos.
- Zostaw mnie!!- zaczęłam wrzeszczeć.
- Mówiłem, że się mnie nie pozbędziesz- zaśmiał się pod nosem. Nagle podbiegł Harry, który był przerażony całym tym widokiem.
- Skurwielu odpierdol się wreszcie od niej!- krzyknął i złapał go za koszulkę- chcesz mnie popamiętać?- zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi- chcesz?- zadał pytanie drugi raz.
- Przepraszam- ciężko przeszło mu to przez gardło- dam sobie już spokój.
- Ja mam nadzieję- puścił go- a teraz znikaj- powiedział i mnie przytulił- no znikaj.
- To się nigdy nie skończy- byłam roztrzęsiona.
- Chodź do domu- objął mnie ramieniem i weszliśmy do domu. Posadził mnie na kanapie i przyniósł wody.
- On mnie nigdy nie zostawi- mówiłam i dławiłam się swoimi łzami.
- Spokojnie! Już wszystko dobrze- mówił i gładził moje włosy- już nic ci nie będzie.
- Zadzwonię po Louis'a- już sięgał po telefon w lewej kieszeni jego czarnych rurek.
- Nie. Tylko nie do taty. Proszę- powiedziałam i złapałam jego rękę.
- Uspokój się proszę cię- odwrócił głowę w stronę mojej zapłakanej i czerwonej twarzy i popatrzył mi głęboko w oczy.
- Jak jestem z tobą to się niczego nie boje- odpowiedziałam i dotknęłam dłońmi jego twarzy- przepraszam- odsunęłam się od niego.
- Nic się nie stało. Naprawdę- uśmiechnął się, złapał moją rękę i delikatnie zaczął ją gładzić.
- Może pójdę zrobić obiad- miałam już wstać, dalej płakałam.
- Zaczekaj- przyciągnął mnie do siebie- popatrz mi w oczy- znowu byliśmy w tej niekomfortowej sytuacji co wcześniej.
- Ja chyba.. - jąkałam się- ja chyba.- chwila ciszy- się chyba w tobie zakochałam- powiedziałam i przejechałam kciukiem po jego kości policzkowej.
- Wcześniej śmiałem się z Horan'a że zakochał się w tobie. Ale teraz zauważyłem, że ty faktycznie masz "to coś". Ja chyba też się w tobie zakochałem- otarł jedną z moich łez. Nagle nasze usta złączyły się, a nasze języki splątały się w romantycznym tańcu. Wczepiłam dłonie we włosy zielonookiego i całowałam go. Nagle jego pocałunki przeszły niżej, teraz całował mnie po dekolcie i szyi.
- Harry proszę. Nie- mówiłam, ale tak naprawdę tego pragnęłam.
- Przepraszam. Nie wiem co się ze mną dzieje. Ale nie potrafię przestać- mówił w przerwach. Jego przyrodzenie wyraźnie się powiększyło, ponieważ jego spodnie już nie były takie jak wcześniej delikatnie wybrzuszone tylko mocniej. W mojej głowie roiło się wiele myśli, ale teraz ta jedna nie dawała mi spokoju, mam dziecko ze swoim wujkiem, jestem z nim zaręczona i planujemy ślub, a teraz zdradzam go z moim drugim jakże pięknym i pociągającym wujkiem.
- Wujku co z Dominiką?- zadałam pytanie ciężko sapiąc.
- Spokojnie. Nikt się o tym nie dowie, przysięgam- powiedział i nagle chwilę rozkoszy przerwał nam telefon- halo?
- Gdzie jesteś kochanie?- usłyszałam kobiecy głos.
- No za jakieś dwadzieścia minut wrócę z zakupów kochanie to pojedziemy- powiedział.
- A gdzie jesteś?- zadała pytanie.
- Teraz już wychodzę ze sklepu- okłamał dziewczynę- pa.
- To była ona. To była Dominika, tak?- zapytałam i ogarnął mnie smutek.
- Miśka przepraszam, ale muszę już iść- powiedział, pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł. Tyle go widziałam, lecz nadal czułam jego zapach i jego dotyk na swoim ciele i w swoich włosach. Wyszłam do ogrodu, aby pograbić trochę liście, nagle...
Dziękuje za czytanie i za wszystkie komentarze ;)
Zapraszam do chatowania i całuję was mocno.
Życzę wam szczęśliwego Nowego Roku i udanego
Sylwestra
xoxo.
~Horan'owa
Cudowny! Wow najpierw Niall teraz ciągnie z Harrym. Spoko nie mam pytań. Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego i nie zdradzi Nialla. <333
OdpowiedzUsuńZajebisty !!!
OdpowiedzUsuńNiech ona będzie z Niallem ! Proszę ! A blog super ! <3
OdpowiedzUsuńBoże kocham tego bloga! *-*
OdpowiedzUsuńCudowny !!!!!!!! :*****
OdpowiedzUsuń