niedziela, 1 września 2013

Harry cz. 40 (kawałek +18)

Nie odbierał, lecz nagle Julia powiedziała:
- Dobra zostaw, chodźmy oglądać wasz dom.
- Dobrze- uśmiechnęłam się i poszłyśmy w głąb domu- nie wiem czy będę potrafiła się w nim odnaleźć.
- Spokojnie jak będziecie mieszkać razem to nie będzie problemu- powiedziała i uśmiechnęła się- ooo... Boże- powiedziała.
- Co się stało?- zapytałam i podbiegłam do niej.
- Boże- zatkała ręką usta.
- Co jest?- pytałam dalej.
- Jaka wielka łazienka- zaczęła się śmiać.
- Ty jesteś głupia! Myślałam, że coś ci jest idiotko- powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać.
- Przepraszam- powiedziała i pocałowała mnie.
- Kocham cię- uśmiechnęłam się-  idę na górę.
- Dobra, to ja idę do ogrodu- powiedziała i wyszła. Weszłam na górę i poszłam do sypialni. Popatrzyłam przez okno, wykręciłam numer Harry'ego i wreszcie dodzwoniłam się:
- Halo kotku- powiedziałam.
- Cześć kochanie- usłyszałam w słuchawce i tak jakby był w tym pomieszczeniu.
- Słyszę jakbyś tu był- powiedziałam i zaśmiałam się.
- Odwróć się- powiedział.
- No już- odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam go- kochanie co ty tu robisz?
- Przyjechałem już do ciebie- powiedział i przytulił mnie- tęskniłem za tobą.
- Ja za tobą też kocie- powiedziałam i mocno go ścisnęłam.
- Mam ochotę wiesz na co?- zaśmiał się i pocałował mnie.
- Nie! Teraz tutaj, nie- powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Ale, przecież to nasz nowy dom- uśmiechnął się i składał pocałunki na mojej szyi.
- Ale nie!- krzyknęłam.
- Co ty się tak wzbraniasz?- zapytał.
- Bo nie chcę- powiedziałam i poprawiłam jego sweterek.
- W ciąży znowu jesteś?- zapytał.
- Jasne, że nie- powiedziałam i zaczęłam się śmiać- niech ci już będzie.
- Czyli tak?- zapytał i zaczął całować mnie po szyi, a później po nosie.
- Tak- czułam buzujące we mnie podniecenie, z trudem przełykałam ślinę. Popatrzyłam w jego oczy w których rodziło się pożądanie do mojej osoby. Złożył mi bardzo długi i namiętny pocałunek na moich ustach, lecz nagle znowu zaczął się ze mną drażnić i zaczął składać pocałunki za płatkiem ucha. Wydawałam z siebie ciche pomrukiwania, które chłopaka jeszcze bardziej nakręcały. Ściągnęłam z niego sweterek i rzuciłam na podłogę. Teraz zjechał niżej i składał swoimi ciepłymi ustami pocałunki na mojej zimnej szyi. Zaczęłam tupać nogą, ponieważ nie mogłam wytrzymać napięcia które było między nami. Ściągnęłam z niego koszulkę i ukazało się jego umięśnione ciało z tatuażami, które jeszcze bardziej mnie podniecały. Dotykałam jego gładką skórę na plecach, a on rozpiął moją koszulę. Nagle poczułam jego język na moich piersiach, a później na brzuchu. Czułam, że po raz pierwszy chyba będę jęczeć. Ściągnął ze mnie spodenki i zaczął dotykać swoją gładką dłonią mojej wewnętrznej części ud. Wreszcie wychodził pocałunkami w górę od stóp aż do mojej kobiecości. Czułam jak wszystko we mnie buzuje, myślałam że zaraz zwariuje. Wreszcie odchylił majtki i wcisnął swój język do mnie. Poruszał nim w górę i w dół, a później ssał, wreszcie doszłam. Wstał i zaczął się o mnie ocierać, czułam jego erekcję ocierającą o moją kobiecość. Rozluźniłam pasek od jego rurek i rozpięłam guzik. Odsunęłam delikatnie bokserki i zobaczyłam Mr. Styles'a, który stał na baczność. Bez wahania chłopak wszedł we mnie i poruszał się delikatnie, całując zarazem moje czoło. Odchylał się w przód i w tył, moje nogi robiły się jak z waty. Czułam, że zaraz upadnę, ale nie przerywaliśmy. Po paru minutach skończyliśmy i zeszliśmy na dół:
- Julia pacz kto...- nie zdążyłam do kończyć- gdzie ona jest?- zapytałam.
- No pewnie w swoim nowym domu- uśmiechnął się i popatrzył na mnie.
- To znaczy?- zapytałam.
- Mieszkają z Niall'em tutaj za płotem- przytulił mnie- kocham cię.
- Ja ciebie też- powiedziałam i wyszliśmy do ogrodu, stanęliśmy tak, że widzieliśmy cały dom- jest śliczny.
- Wiem, dlatego go kupiłem- powiedział i pocałował mnie.
- Dziękuje- odpowiedziałam i oblizałam swoje usta.

*dwa miesiące później*
Zamieszkaliśmy już w nowym domu. Osobno ja z Harry'm i dziećmi, a Julia z Niall'em. Dzisiaj miał nadejść ten wielki dzień, mieliśmy sobie powiedzieć tak przed ołtarzem. Były wielkie przygotowania. Ja z Julią i koleżankami ubierałyśmy się, czesałyśmy a Darcy leżała w wózku, śmiejąc się do nas. Harry z Niall'em, kuplami z zespołu i Theo ubierali się w garnitury. W naszych przygotowaniach było wiele wygłupów, śmiałyśmy się, opowiadałyśmy żarty, wspominałyśmy. Nadeszła ta godzina, moja siostra wzięła Darcy i zaprowadziła ją do kościoła. Pierwsza wchodziłam ja, przy ołtarzu stał Harry. Mój tata wziął mnie pod ramie i wprowadził do kościoła. Loczek uśmiechał się do mnie. Wszyscy wpadli w zachwyt, a ja myślałam, że coś jest nie tak. Wreszcie doprowadził mnie do Lokersa i powiedział mu szeptem:
- Teraz będziemy rodziną. Opiekuj się moją córeczką jak należy.
- Tato! Przestań już- powiedziałam cicho, uśmiechając się.
- Dobrze proszę pana- powiedział Harry i podał mi rękę. Teraz weszła Julia i podeszła do Niall'a. Staliśmy w czwórkę. Wreszcie nadeszła ta chwila:
- Czy ty Haroldzie Edwardzie Styles'ie bierzesz sobie za żonę oto tu obecną Dominikę Agnieszkę Grabowską?- zapytał ksiądz.
- Tak, oczywiście że tak- odpowiedział i popatrzył się na mnie.
- A czy ty Dominiko Agnieszko Grabowska bierzesz sobie za męża oto tu obecnego Harolda Edwarda Styles'a?- zadał kolejne pytanie.
- Tak- uśmiechnęłam się.
- Jeśli ktoś wnosi przeciw niech teraz przemówi lub zamilknie na zawsze- powiedział ksiądz i wszyscy obrócili się do tyłu- ogłaszam was mężem i żoną, możecie się pocałować- powiedział i pocałowaliśmy się.
- Dobrze, a więc dalej- podszedł do Julii i Niall'a- Czy ty Niall'u James'ie Horan'ie bierzesz sobie za żonę tą oto tu obecną Julię Magdalenę Buczak?- zadał pytanie.
- Tak- odpowiedział Niall.
- A czy ty Julio Magdaleno Buczak bierzesz sobie za męża oto tu obecnego Niall'a James'a Horan'a?- zapytał.
- Tak- odpowiedziała.
- Jeśli ktoś wnosi przeciw niech teraz przemówi lub zamilknie na zawsze- powtórzył słowa, lecz tym razem nikt się już nie obrócił- ogłaszam was mężem i żoną, możecie się pocałować- powiedział i pocałowali się. Wszyscy zaczęli bić brawo i wyszliśmy z kościoła. Zaczęli w nas rzucać ryżem i groszami. Czułam się jak w jakimś wspaniałym śnie. Mieliśmy sesję zdjęciową i przyjechaliśmy na wesele.

*rok później*
Byliśmy wspaniałym małżeństwem z dwójką już nie takich malutkich dzieci. Już chodziły i potrafiły mówić pojedyncze słowa. Pewnego wieczoru zrobiliśmy grill'a i zaprosiliśmy znajomych:
- Boże jak się cieszę, że wreszcie wszyscy są szczęśliwi- powiedziałam i pocałowałam Julię.
- Jak ty mogłaś wychodzić z tymi małymi- uśmiechnęła się- ja mam jedno i czuję jakbym nosiła kamień w brzuchu.
- I w końcu będziecie mieć syna czy córkę?- zapytałam.
- Dowiemy się dopiero przy porodzie, bo nie chcieliśmy wiedzieć płci wcześniej- powiedział Horan.
- Cześć Dan!- krzyknęłam i otworzyłam drzwi.
- Hej kochanie!- uśmiechnęła się i pocałowała mnie.
- Jaki on już jest duży- powiedziałam i wzięłam jej i Liam'a małego Jasia na ręce.
- A jakie twoje duże- powiedziała i wyszła do ogrodu.
- Jasiu idź się pobaw z Darcy i Theo- uśmiechnęłam się.
- Cześć Wiktoria!- powiedziałam i weszłam do salonu.
- Cześć- odpowiedziała.
- A gdzie Lou i mała?- zapytałam.
- Na razie są jeszcze w samochodzie, przenosi ją do wózka bo wiesz. Śpi- uśmiechnęła się- kto już jest?
- Jest Dan, Liam z Jasiem, moja kuzynka Julia z Niall'em, my i oczywiście wy- odpowiedziałam.
- A ktoś jeszcze przyjdzie?- zapytała.
- Tak chyba Zayn z nową dziewczyną- uśmiechnęłam się.
- Idę się przywitać- powiedziała i wyszła do ogrodu. Nagle do domu wszedł Zayn z moją koleżanką z gimnazjum:
- Hej!- powiedziałam i pocałowałam Zayn'a, a później Paulinę.
- Jak ja cię dawno nie widziałam- powiedziała.
- Ja ciebie też- uśmiechnęłam się i przytuliłam ją.
- To wy się znacie?- zapytał.
- Tak jeszcze z gimnazjum- odpowiedziała.
- A ja miałem nadzieję, że nikt cię nie będzie znał- zaśmiał się i poszedł do ogrodu.
Wszyscy u nas przenocowali w sumie czuliśmy się jak nastolatki, tylko takie z dziećmi na głowie. Ale czuliśmy się już dorośli na dzieci. Byliśmy bardzo szczęśliwą paczką, która nigdy się nie rozstawała...

Dziękuje osobom, które były ze mną od początku, niestety muszę
powiedzieć, że to ostatnia część.
Dziękuje za czytanie.

~Styles'owa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz