piątek, 30 sierpnia 2013

Harry cz. 38 (kawałek +18)

Nagle ktoś dotknął zimną ręką mojego ramienia. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Ale co ty tu robisz?
- Julia wszystko mi wytłumaczyła- odpowiedział i przytulił mnie.
- Kocham cię- powiedziałam i wtuliłam się w niego- nie mogę bez ciebie wytrzymać.
- Proszę nie rób więcej takich głupstw- odpowiedział i pocałował mnie.
- Masz śliczne dzieci- powiedziałam i złapałam go za rękę.
- Nie! My mamy śliczne dzieci- uśmiechnął się i znowu zbliżyłam się do niego. Złapał za moje dwie dłonie i tak staliśmy. Oparł swoją brodę o moje czoło:
- Przepraszam- powiedział.
- Nie masz za co. To ja byłam głupia. Mogłam je zabić- odpowiedziałam.
- Pamiętaj, będę cię kochał ze względu na wszystko. Na to czy mamy dzieci czy nie mamy- powiedział i złapał moją twarz w swoje wielkie dłonie- pamiętaj kocham cię bardzo mocno. Nie wiem co bym zrobił jakbym cię stracił.
- Nie myślmy o tym. Teraz trzeba myśleć o dzieciach i o nas- odpowiedziałam i popatrzyłam w jego oczy.
- Kocham cię najmocniej na świecie- odpowiedział i jego kości policzkowe ruszały się tak seksownie, że nie mogłam się oprzeć.
- Chodźmy do pokoju- powiedziałam, złapałam jego twarz, przyciągnęłam ją do swojej i pocałowałam go.
- Dobrze- uśmiechnął się, złapaliśmy się za ręce i przymknęliśmy drzwi od pokoju dziecięcego- nie przeszkadzajcie nam- powiedział i zamknęliśmy się na klucz. Usiadłam na łóżku i powiedziałam:
- Brakowało mi ciebie.
- Mi ciebie też- odpowiedział i pocałował mnie.
- Mam na ciebie cholerną ochotę- zaśmiałam się.
- Naprawdę?- zapytał.
- Głupio się pytasz. Jasne, że tak- powiedziałam i przyciągnęłam go do siebie.
- Ale taką ostrzejszą ochotę czy łagodniejszą?- zapytał uśmiechając się.
- No taką ostrzejszą- powiedziałam. Chłopak zaczął całować mnie tuż za płatkiem ucha. Wydawałam z siebie dźwięki pomrukiwania. Loczek ocierał się wyraźną erekcją o mnie. Rozpiął moją koszulę i zaczął całować mnie po brzuchu. Zjeżdżał pocałunkami w dół, aż wreszcie przeszkodziły my spodenki. Rozpiął je i jednym pociągnięciem ściągnął majtki i spodenki. Wcisnął swój język do mojej kobiecości i poruszał językiem w górę i w dół. Czułam ogromny ból jak i zarazem rozkosz. Wreszcie doszłam i ściągnęłam z niego ubranie.
- Ja zapomniałam, jak ty jesteś seksowny- odpowiedziałam i jechałam palcem po jego o tatuowanym  i umięśnionym ciele. Wreszcie ja też zaczęłam go całować i schodziłam pocałunkami w dół. Doszłam do jego spodni i rozpięłam je. Jego kolega stał już na baczność. Usiadłam na chłopaku i początkowo poruszałam się powoli w górę i w dół. Później coraz szybciej i szybciej. Ja nie wydałam z siebie ani jednego dźwięku, nie to co Harry. Później zmieniliśmy pozycję on leżał na mnie a ja pod nim. Poruszał się bardzo szybkimi i agresywnymi ruchami. Łzy lały mi się z oczu ale nie kazałam mu przerywać. Wreszcie skończyliśmy, położyliśmy się obok siebie i zakryliśmy kołdrą:
- Kocham cię- powiedział i odgarnął moje włosy.
- Ja ciebie też- odpowiedziałam i pocałowałam go.
- Jak ja mogłem cię zostawić- powiedział i uśmiechnął się.
- Nie wiem- odpowiedziałam- ale za to mam dla ciebie wspaniałą wiadomość- powiedziałam.
- Jaką?- zapytał.
- Theo się obudził- powiedziałam i zaśmiałam się.
- Skąd wiesz?- zapytał.
- Bo słyszę- powiedziałam- ubieraj się- uśmiechnęłam się i podałam mu z podłogi bokserki.
- No już, już- uśmiechnął się, wstał z łóżka i ubrał się. Wyszedł z pokoju i poszedł do pokoju dziecięcego. Ubrałam sobie piżamę i wyszłam z pokoju. Stałam w korytarzu i słyszałam:
- Nie płacz już! Wszystko będzie dobrze- mówił Harry- teraz już z wami zostanę na zawsze.
- Tak, masz rację. Zostaniesz na zawsze- otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się.
- Może zabierzemy go do łóżka, żeby nie obudził Darcy?- zapytał.
- Dobrze- uśmiechnęłam się. Wyszliśmy z pokoiku na korytarzu całowali się Niall z Julią:
- Dobranoc- powiedziała Hazz.
- A dobranoc, dobranoc- powiedział blondyn. Poszliśmy do pokoju, położyliśmy Theo na łóżku i zaczęliśmy się z nim bawić. Nakarmiłam go i zasnął w ramionach loczka. Zaniosłam malutkiego do łóżeczka i wróciłam do pokoju. Zobaczyłam jak Harry bardzo się denerwuje:
- Co się dzieje?- zapytałam.
- Zapomniałem- powiedział i zaczął płakać.
- Ale czego?- pytałam.
- Jest- znalazł coś w spodniach.
- Co jest?
...
Reszty dowiecie się w kolejnej części ;)
Dziękuje za wszystkie komentarze

~Styles'owa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz