sobota, 24 sierpnia 2013

Harry cz. 32

Odwróciłam się aby schować koszulę do szafy, usłyszałam za sobą niski głos:
- Hej, Dominika! Odwróciłam się i zobaczyłam go. Tak na sto procent był to on, to  był Harry. Nie wiedziałam co się stało, ale straciłam przytomność. Gdy wybudzałam się, klęczał przy mnie mój Lokers. Tak mój ukochany. Widziałam przez delikatną mgłę, ale wiedziałam że to jest on.
- Może zawiozę cię do szpitala?- zapytał.
- Nie- powiedziałam i pokręciłam przecząco głową.
- Pomogę ci wstać- powiedział i wstał z podłogi.
- Mhm..- wymruczałam i wszystko zaczęło nabierać kolorów. Nagle poczułam, że chłopak mnie podnosi i kładzie na łóżku. Leżałam, aż wreszcie udało mi się do końca wybudzić. Po krótkiej chwili uświadomiłam sobie, że loczek siedzi na łóżku obok mnie:
- Już wszystko dobrze?- zapytał i złapał moją rękę.
- Tak, ale co ty tu robisz?- zapytałam- proszę, nie dotykaj mnie- powiedziałam i puściłam jego rękę.
- Wsiadłem w pierwszy samolot do Polski i przyleciałem. Nie potrafię, żyć bez ciebie. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie- odpowiedział i popatrzył na mnie.
- Prosiłam cię, żebyś mnie zostawił- powiedziałam i bez powodu zaczęłam płakać.
- Ale ja nie potrafię- mówił i ściągnął kurtkę.
- Jestem zwykłą dziwką! Nie powinieneś ze mną być! Czy ty tego nie rozumiesz?- zapytałam i zasłoniłam swoją twarz dłońmi.
- Nie mów tak! Proszę cię. Ja cię kocham. Spróbujmy jeszcze raz- powiedział i przytulił mnie.
- Ja się boję! Czy ty tego naprawdę nie rozumiesz! Za bardzo cię zraniłam- powiedziałam, zacisnęłam pięść na jego plecach i płakałam w jego koszulę.
- Proszę! Dajmy sobie jeszcze jedną szansę- powiedział i złapał moją twarz w dłonie.
- Ty chcesz być ze mną ze względu na dzieci! Ty mnie naprawdę nie kochasz. Chcesz, żeby dzieci były szczęśliwe!- powiedziałam i popatrzyłam mu w oczy.
- Co ty wiesz co ja czuję?- zapytał i otarł jedną z moich łez.
- Po prostu, ja nie zasługuje na ciebie. Mogłam mieć wszystko, wspaniałą rodzinę, wspaniałego męża, a ja wszystko spierdoliłam- powiedziałam i płakałam.
- Proszę nie płacz już- powiedział i nieoczekiwanie mnie pocałował- kocham cię- wyszeptał.
- Nie zasługuje na ciebie- powiedziałam i uderzyłam go w twarz. Odwróciłam się plecami do niego i płakałam. Nagle poczułam silne ukłucie w brzuchu, odwróciłam się do niego i powiedziałam:
- Coś jest nie tak, nigdy tak nie miałam.
- Nie bój się, jestem z tobą- powiedział i mnie przytulił. Strasznie bolał mnie brzuch, czułam jakby ktoś mnie rozdzierał od środka:
- To chyba się zaczęło- powiedziałam.
- To dopiero siódmy miesiąc na pewno nie- uśmiechnął się.
- Ale Harry to boli- powiedziałam i popatrzyłam w dół- to jest krew.
- Boże, co się dzieje?- zapytał przestraszony.
- Ja, je tracę ja to czuje. Ja nie chcę. Proszę chce je urodzić- powiedziałam i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
- Zabieram cię do szpitala- odpowiedział i pomógł mi się ubrać. Wsiedliśmy do samochodu. Lekarze wprowadzili mnie do sali, a chłopakowi kazali zostać na korytarzu. Zadzwoniłam do Horana i powiedziałam mu że chcę aby przy mnie był. Po chwili przyjechał, lekarze zabrali mnie na badania. Styles siedział na korytarzu z blondynem:
- Co ty tu robisz?- zapytał ze wściekłością w głosie Harry.
- Zadzwoniła po mnie- odpowiedział i poprawił swoje włosy.
- Stary, przepraszam cię- powiedział Harry i spuścił głowę w dół.
- Teraz mnie nie przepraszaj! Teraz liczy się tylko życie jej i waszych dzieci- odpowiedział i pogładził kolano Loczka. Po chwili wracałam na salę, Hazz podbiegł do mnie:
- I co wszystko dobrze?
- Tak, tak. To był tylko wyciek krwi. Lekarz powiedział, że to normalne jeśli się denerwuję- powiedziałam- Niall przyjechał?
- Tak jest- odpowiedział i spuścił głowę- zawołać go?
- Jeśli byś mógł- powiedziałam- przepraszam.
- Nic się nie stało. Zawszę będę cię kochać. Pamiętaj. Jeśli nie będziesz ze mną, będę na zawsze sam- powiedział i odszedł. Zawołał Niall'a który wszedł do sali i powiedział:
- Co się stało Dominika?
- Nie wiem. Miałam wyciek krwi- powiedziałam- dobrze, że jesteś.
- Mam nadzieję, że nic wam nie jest- powiedział i pocałował moją rękę.
- Lekarz powiedział, że wszystko w porządku- uśmiechnęłam się.
- To dobrze- odpowiedział i pocałował mnie w policzek. Został, przy mnie w nocy. Rano zobaczyłam, że mam sms'a. Otworzyłam i przeczytałam najgorsze słowa, które mogłam zobaczyć:
...

Więcej dowiecie się w następnej części ;)
Dziękuje za wszystkie komentarze <3

~Styles'owa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz