czwartek, 22 sierpnia 2013

Harry cz. 30

 Po chwili poszłam na górę, zobaczyłam Harry'ego, który był zapłakany w salonie, podeszłam do niego i powiedziałam:
- Co się stało?
- Ty się jeszcze pytasz!- zdenerwował się- oddaj pierścionek.
- Dlaczego?- zapytałam i zaczęłam płakać.
- Bo ty mnie nie kochasz! Zależy ci tylko na nim- powiedział i posadził mnie na kanapie- oddaj!- krzyknął.
- No dobrze, jak ci tak zależy- ściągnęłam pierścionek z palca- masz!- włożyłam go do jego ręki.
- Po co mnie oszukiwałaś tak długo?- zapytał i usiadł przy stole.
- Ja cię nie oszukiwałam. Ja cię kocham. Nadwyrężyłam twojego zaufania. Przepraszam- powiedziałam i zalałam się łzami.
- Teraz! Teraz przepraszasz! Nienawidzę cię!- krzyczał, był zalany łzami i nerwowo kręcił pierścionek w swoich palcach.
- Harry! Przepraszam, naprawdę przepraszam- powiedziałam, podeszłam do niego i pogładziłam jego dłoń.
- Nie dotykaj mnie- powiedział i odepchnął moją rękę- idź sobie usiąść, muszę sobie wszystko poukładać w głowie- powiedział i popatrzył na mnie. Usiadłam na kanapie i skuliłam się w kłębek. Nagle do salonu, wszedł Niall. Hazz siedział z głową w dół i płakał. Blondyn nie zwrócił uwagi na niego, usiadł koło mnie i przytulił się do mnie:
- Nie płacz- powiedział.
- Jak mam nie płakać- powiedziałam, wtuliłam swoją głowę w jego tors.
- Nie płacz- powtórzył i zaczął gładzić moje włosy.
- On mnie nienawidzi- powiedziałam i popatrzyłam mu w oczy.
- Nie! Ja nie potrafię patrzeć na twoje cierpienie. Mam propozycję- powiedział szeptem do mojego ucha.
- Jaką?- zapytałam.
- Chcesz jutro wrócić do Polski?- zapytał.
- Dobrze- powiedziałam i wtuliłam się w niego z całej siły. Nagle Hazz'a podniósł głowę i zobaczył nas przytulających się. Wstał szybko z krzesła, podszedł do nas i powiedział:
- Nawet na moich oczach musicie się przytulać.
- On mnie tylko pociesza- powiedziałam i popatrzyłam na zapłakanego chłopaka.
- Ja mu dam pocieszanie- powiedział- jak jesteś taki twardy to wstań.
- Ale po co?- zapytał Niall.
- No wstań!- krzyknął Harry.
- No dobrze- powiedział.
- Ale co wy robicie?- zapytałam, patrząc na nich.
- No wreszcie dostanie nauczkę- powiedział Harry.
- Nic nie rozumiem- powiedział blondyn.
- Zaraz zrozumiesz- loczek z pięści uderzył go.
- Zostaw go!- krzyknęłam.
- Nie wtrącaj się!- krzyczał Harry, Niall skulił się na kanapie, a on wciąż bił jego twarz, która była już cała pokrwawiona.
- Harry! Jak ty mogłeś- powiedziałam i zaczęłam bić chłopaka.
- To nie koniec!- zaśmiał się i pociągnął blondyna za nogę, tak że spadł z kanapy. Harry usiadł na nim i zaczął go policzkować.
- Zostaw mnie już!- krzyczał Niall, przez płacz.
- Dobrze- odpowiedział, wstał z niego- teraz możesz pierdolić się z nią ile chcesz, możecie robić wszystko co chcecie- plunął na niego i poszedł na górę.
- Niall, nic ci nie jest?- zapytałam, klękając przy nim i obejmując jego dłoń.
- Nie, nic- odpowiedział i pomogłam mu wstać.
- Musimy to opatrzyć- powiedziałam- idę po apteczkę. Poszłam do kuchni i znalazłam wszystko: wodę utlenioną, waciki, plastry i gazę- przepraszam, to wszystko przeze mnie.
- Nie przejmuj się- powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Jak on ci mógł to zrobić. Z twojego nosa cieknie krew, brew i wargę masz rozbitą. Podbite oko- powiedziałam i zaczęłam płakać.
- Nie płacz- odpowiedział- wszystko się zagoi.
- Nie wszystko- powiedziałam i namoczyłam wacik w wodzie utlenionej- teraz może trochę za szczypać.
- Mnie nic nie boli, jeśli jesteś ze mną- powiedział. Przyłożyłam wacik do jego brwi, widziałam jak zaciskał pięść na swoich spodniach i próbuje nie wydobyć z siebie odgłosu bólu. Opatrzyłam jego całą twarz. Zeszliśmy na dół, Louis powiedział:
- Boże Niall co ci jest?
- Nie ważne- odpowiedział.
- No, ale kto cię tak urządził?- zapytała Dan.
- Boże, czemu zadajecie tyle pytań?- zapytał.
- Bo się o ciebie martwimy stary- powiedział Liam.
- No i interesuje was to?- zapytałam.
- Tak!- krzyknął Zayn.
- No to pobił mnie Harry- odpowiedział i zaczął płakać.
- Nie płacz- powiedziałam i przytuliłam go.
- Stary jesteśmy z tobą- powiedział Liam i wszyscy zrobili zbiorowego przytulasa. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę na dole, a później poszliśmy na górę. Spakowaliśmy nasze walizki, zdążyłam napisać jeszcze list w którym były zawarte słowa:
....

Reszty dowiecie się w kolejnej części ;)
Dziękuje za wszystkie komentarze

~Styles'owa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz