niedziela, 31 marca 2013

Harry cz. 23

(...)
Chłopak wprowadził mnie do pokoju, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam pięknie urządzony pokój dla dzieci, ucieszyłam się i powiedziałam:
- Harry, to wszystko ty?
- No, tak podoba się?- zapytał.
- Strasznie piękny, śliczny, piękny, nie potrafię wyrazić jaki jest ładny- rzuciłam się na chłopaka i pocałowałam go.
Harry pokazał mi cały pokój, na wyższych półkach były nasze zdjęcia z różnych wspólnych wypadów. Widziałam że Harry'emu naprawdę zależy na szczęściu moim i moich dzieci. W szufladach znajdowały się już ubranka dla dzieci, miśki leżały w łóżeczkach i koszach z zabawkami, a ja powiedziałam:
- Harry, a to trochę nie za szybko?
- No może trochę się pospieszyłem, ale nie mogłem się oprzeć tym ubrankom- powiedział.
- A sam je wybierałeś?- zapytałam.
- No, może nie do końca, Lou mi pomógł wybrać- powiedział.
- Ale macie gust! - powiedziałam zachwycona.
- Ooo.. a widziałaś to krzesło, tu będziemy siadać i czytać książeczki dzieciakom- powiedział.
- Boże, Harry przebiłeś samego siebie. Kocham cię- powiedziałam, jeszcze raz rzuciłam się na chłopaka.
- Ej, może zjemy jakąś kolację?- zaproponował.
- Dobrze, a kto ma robić?- zapytałam.
- No ja zrobię a ty idź się umyj, zjemy i coś oglądniemy.- powiedział, pocałował mnie w czoło.
Harry poszedł do kuchni wyciągnęłam z walizki moją piżamę i poszłam się wykąpać. Gdy się wycierałam, pod ręcznikami w szafce znalazłam pudełko, nie otworzyłam go bo się obawiałam, że to znowu jakiś pierścionek, ubrałam się wyszłam, Harry przygotował stół, świece i jedzenie, zasiedliśmy do posiłku, chłopak złapał moją rękę jedliśmy, a chłopak powiedział:
- Dominika za dwa miesiące muszę wyjechać w trasę nie wiem co mam robić bo poza Londynem będę przez 2 miesiące, a ty wtedy będziesz miała poród.
- Nie przejmujmy się tym jeszcze dużo czasu, pojutrze mamy termin do ginekologa, musimy iść, idziesz ze mną?- zapytałam.
- No, kochanie oczywiście- powiedział Harry, delikatnie gładząc moją drobną dłoń.
Zjedliśmy do końca, chłopak poszedł się wykąpać, ja posprzątałam po kolacji , wybrałam film był to tym razem horror pt:  "Kiedy dzwoni nieznajomy". Oglądnęliśmy film, po czym poszliśmy się położyć, Harry usnął, lecz ja miałam problemy ze zaśnięciem, popatrzyłam na zegarek była 1:30, poszłam napić się wody, bardzo długo nie wracałam, cały czas wymiotowałam. Godzinę później Harry wstał i zdziwił się, że nie ma mnie w łóżku. Szukał mnie po całym mieszkaniu, wreszcie zauważył zapalone światło w pokoju dziecięcym. Gdy otworzył drzwi zobaczył mnie siedzącą na krześle, bawiącą się ze smutkiem misiem nad łóżeczkiem. Podszedł do mnie i powiedział:
- Dominika co się dzieje? Dlaczego płaczesz i dlaczego jesteś smutna.
- Ja widzę jak ty się starasz, a ja nie chcę urodzić tych dzieci, zniszczą nam życie, nie rozumiesz?- powiedziałam.
- Nie myśl, tak te dzieci będą tak szczęśliwe jak my! - powiedział Harry.
- Ale ja ich nie chcę! - powiedziałam.
- Ale proszę cię nie denerwuj się, zobaczysz jak się urodzą to inaczej będziesz mówić- powiedział Harry i podbiegł do mnie i przytulił.
- Te dzieci zrujnowały nam już życie, a co dopiero później jak będą większe- powiedziałam, wtulając się w chłopaka.
- Dobra, Dominika pogadamy o tym jutro a teraz chodźmy się położyć- chłopak złapał mnie w tali i zaprowadził do sypialni. Pocałował mnie i zasnęłam wtulona w jego ciało. Wstaliśmy rano, zrobiłam śniadanie, podczas posiłku Harry powiedział:
....................................................
Reszty dowiecie się w kolejnym Imaginie, 
komentujcie, piszcie co sądzicie, dziękuje
za wszystkie komentarze na wszystkie postaram
się odpisać.

~Styles'owa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz