- Misiaczku co to jest?
- No, można powiedzieć że to jest zarazem prezent dla ciebie jak i dla dzieciaków, ale otwórz.- chłopak dał mi pudełko.
Odpakowałam zawartość były tam przepiękne malutkie butki jedne były różowe, a drugie niebieskie.
-O jejciu jakie one śliczne... - powiedziałam z zachwytem.
- No właśnie to samo powiedziałem kiedy je pierwszy raz zobaczyłem- powiedział chłopak.
Położył mi na brzuchu butki i powiedział, że już się nie może doczekać aż dzieciaki się urodzą. Odłożyłam buciki na szafkę, i powiedziałam:
- A teraz muszę ci podziękować, za wszystkie prezenty...
- Co sugerujesz?- zapytał Harry.
- Ty wiesz co ja sugeruję- położyłam się na chłopaka.
- A nie masz już dość?- zapytał Harry.
- Jak ty jesteś to nigdy...- powiedziałam całując chłopaka, lecz już nie robiliśmy tak jak wcześniej tylko się całowaliśmy i przytulaliśmy.
Do bardzo późna leżeliśmy w łóżku i rozmawialiśmy, obudziliśmy się później niż wszyscy, była chyba 12:45... Wtedy [E.S] zapukała do pokoju i powiedziała:
- Wstawajcie już, późno jest musimy się pakować samolot mamy o 15:30.
- Już wstajemy- krzyknął Harry...
Ubraliśmy się, i zeszliśmy razem szczęśliwi.... Lou i Wiktoria zapytali:
- Co wy tacy szczęśliwi?
- A no wiesz, jakoś tak w końcu spędziliśmy całą noc, razem.- powiedział Harry, całując mnie.
- Wiem, chyba wszyscy was słyszeli- powiedział Liam.
Nagle [E.S] krzyknęła:
- Widział ktoś Nialla?? jak wychodziłam to jeszcze był...
- Nie, trzeba go poszukać..- powiedział Liam .
W końcu zeszłam na dół na basen bo wiedziałam że lubi sobie popływać, gdy już tam byłam zobaczyłam jak Niall leży na leżaku i pije whisky, podeszłam do niego, i powiedziałam:
- Znów pijesz...
- No nie chciałem, ale jak mogłaś mi to zrobić... Już mnie nie kochasz?- zapytał.
- Nadal cię kocham i nigdy nie przestanę...- powiedziałam do chłopaka klękając przy leżaku.
- Myślisz, że ja jestem głuchy i nie słyszałem co robiliście w nocy?- zapytał.
- Po prostu w końcu odczułam ciepło Harrego i wiesz samo tak wyszło- powiedziałam do chłopaka.
- A powiesz mu to w końcu?- zapytał.
- Tak, mam zamiar mu powiedzieć jak wrócimy do Polski- powiedziałam do Nialla, pomagając mu wstać.
*tego samego dnia popołudniu*
- Nie wierzę że już wyjeżdżamy- powiedziała Wiktoria.
- Musimy tu jeszcze przyjechać- powiedział Lou.
- Dobra, spoko ludzie da się załatwić, jeszcze jest długi weekend w Maju, to przyjedziemy- powiedział Zayn.
Dojechaliśmy na lotnisko, wsiedliśmy do samolotu, znowu siadłam obok Nialla, bo tylko ja wiedziałam co on teraz czuje... Musiałam iść się przespać, więc położyłam się na ramieniu chłopaka i zasnęłam, on też sobie usnął... Obudziłam się bardzo późno około 4:00, Niall też już nie spał. Zaczęliśmy rozmawiać szeptem:
- Wiesz co dziś będziemy w radiu o 16:40 promować piosenki...- powiedział chłopak.
- Dobrze, dziś się spakuję i powiem Harremu o wszystkim tylko bądź przygotowany że mogę w każdym momencie do ciebie przyjechać.
- Okej, w domu powinienem być ok. 18:30...
- Wiesz co kocham cię...- powiedziałam do chłopaka śmiejąc się do niego.
- Ja ciebie też- powiedział. Miałam ochotę go pocałować, ale nie mogłam.
Dolecieliśmy do Polski była 15:40, szybko wróciliśmy do mieszkań, ponieważ chłopacy musieli uciekać do radia, rozpakowałam najpierw rzeczy, Harrego schowałam jego walizki, później moje rzeczy zdążył pochować Harry, musiał już iść, pocałował mnie i powiedział:
- Te piosenki specjalnie będą dla ciebie.
- Dziękuję ci, ale to nie potrzebne. -powiedziałam do chłopaka.
- Oj, potrzebne, potrzebne...
- Uciekaj już- powiedziała do chłopaka, zamykając za nim drzwi, włączyłam sobie radio, położyłam się na kanapie nagle usłyszałam jak facet w radiu mówi:
- Tylko dziś wyjątkowy zespół One Direction, będzie promował swoje piosenki...Więc zaczynajmy, chłopcy zanim zaśpiewacie, przedstawcie się, chociaż chyba wszystkie nastolatki was znają, to może najpierw ten z lewej...
- O chodzi o mnie, tak mam na imię Louis, mam 22 lata, uwielbiam gołębie i marchewki, mam dziewczynę... Moim najlepszym przyjacielem jest Harry.
- Okej, teraz kolejny- powiedział prowadzący.
- Mam na imię Harry, mam 19 lat, uwielbiam robić sobie tatuaże, uwielbiam garnitury, mam wspaniałą dziewczynę, z którą spodziewamy się dwójki dzieci. Moimi najlepszymi przyjaciółmi są Niall i Louis.
Pomyślałam w myślach: "myślę że z Niallem to się zmieni".
- No dobrze prosimy teraz tego blondyna... - powiedział prowadzący.
- No to tak... Mam na imię Niall, mam 20 lat, nie pochodzę z Londynu tak jak reszta tylko z Irlandii, umiem tańczyć taniec Irlandzki, najbardziej uwielbiam jeść, jako jedyny z zespołu nie mam dziewczyny... Moimi najlepszymi przyjaciółmi są Liam i Harry.
Ja: "To on jednak z nią zerwał "
- Okej, jeszcze dwóch... Najpierw ty, a później ty.
- Mam na imię Liam , mam 20 lat, boję się łyżek, ale za to uwielbiam żółwie, mam dziewczynę z którą spodziewam się dziecka...
- No, i ja mam na imię Zayn, mam 20 lat, uwielbiam używać zdania "vas happening', mam dziewczynę...
Dobrze to teraz coś zaśpiewajcie, pierwszą piosenką będzie....
Reszty dowiecie się w następnym imaginie.
Dziękuje za wszystkie komentarze, na wszystkie
staram się odpisać.
~Styles'owa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz