sobota, 19 stycznia 2013

Harry cz. 19

(...) powiedziałam:
- Co my robimy...
- Ale kochanie- powiedział chłopak.
- Żałuje wszystkiego, tego że w ogóle poznałam Harry'ego i tych wszystkich rzeczy które się wydarzyły od naszego pierwszego spotkania.- powiedziałam do Nialla.
Chłopak zaczął mnie całować, nie potrafiłam odmówić, ale w myślach miałam to, że znów zdradzam Harry'ego, ale Niall'a też kocham. Znów zaczęliśmy się całować, wylądowałam na Niall'u całując go, pamiętam jeszcze tyle, że wyszliśmy na balkon nadzy, chłopak usiadł na krześle , a ja u niego na kolanach, chwilę rozmawialiśmy, znów się pocałowaliśmy, dotknął mojego brzucha, dzieci znów kopały, Niall wypowiedział to zdanie co kiedyś:
- Chciałbym żeby to były moje dzieci, ale to nie możliwe.
- Nie przejmuj się, też bym chciała żeby chociaż jedno z nich było twoim dzieckiem... Ale muszę ci coś powiedzieć...- powiedziałam do chłopaka.
- Co?? - zapytał.
- Mam zamiar wrócić do Harry'ego bo chcę żeby moje dzieci miały prawdziwego tatę, jutro jadę do mieszkania po leki, a jeśli mi wybaczy, to za dwa dni chcę do niego wrócić, bo chcę spędzić z tobą następną noc- mówiłam do chłopaka, pocałowałam go.
- Ale, nie możesz, przecież mnie kochasz- powiedział chłopak.
- Kocham cię, ale musisz przyjąć to do wiadomości, że to właśnie Harry jest ojcem moich dzieci, a po drugie w końcu trzeba będzie zakończyć nasz romans.- powiedziałam do chłopaka, lekko dotykając jego włosy.
- Dobrze, rozumiem- chłopak stracił poczucie humoru- odwiozę cię za te dwa dni do domu, bo i tak trzeba będzie powiedzieć Harry'emu z kim go zdradzałaś- powiedział chłopak, wkładając rękę pod moje włosy, lekko dotykając moich ust- ale na razie nie myślmy o tym- wziął mnie na ręce, zaprowadził do łóżka, wszędzie całował.
Rano obudziłam się, bo coś zaczęło mnie łaskotać po szyi. Był to Niall, lekko jeździł palcem po moim ciele, odwróciłam się do niego, był zapłakany, zapytałam:
- Niall, co się dzieje, dlaczego płaczesz.
- Właśnie dzwonił do mnie Harry i pytał o ciebie, znów musiałem go okłamać już tak dłużej nie mogę, jak najszybciej zakończmy to wszystko- powiedział, wstając z łóżka.
- Wytrzymasz jeszcze ten dzień, musimy tę noc spędzić razem, bo to będzie nasza ostatnia noc razem- powiedziałam do chłopaka- na razie idę się umyć.
- To ja zrobię śniadanie- powiedział Niall.
Zjedliśmy śniadanie, chłopak pojechał po zakupy, a ja stwierdziłam że pojadę do mieszkania po te leki... Dotarłam na miejsce, drzwi otworzył mi Louis, zaczęliśmy rozmawiać:
- Dlaczego mu to zrobiłaś, wpadł w paranoję, chciał się zabić, dokładnie utopić.- powiedział chłopak.
- Jezu, gdzie on jest??- zapytałam, wstając z krzesła.
- W łazience, poszedł się wykąpać.- powiedział Lou.
Nagle z łazienki dobiegł głos:
- Lou z kim ty tam rozmawiasz??- był to Harry.
- Jak wyjdziesz z łazienki to się dowiesz- powiedział Louis, patrząc na mnie.
Gdy Harry wyszedł z łazienki, bardzo się przestraszyłam, Lou powiedział do mnie:
- Weź się w garść, jak tu wejdzie to proszę cię porozmawiaj z nim.
- Dobrze, dobrze, pogadam- powiedziałam do chłopaka.
Harry krzyknął jeszcze:
- Teraz, jeszcze idę się ubrać, zaraz przyjdę.
- Dobra, dobra...- powiedział Lou.
Po paru minutach Harry wszedł do kuchni wycierając swoje włosy, był bardzo zszokowany że przyszłam, Louis powiedział:
- To ja was teraz zostawię samych, wyjaśnijcie sobie wszystko- wyszedł z mieszkania...
Harry podbiegł do mnie, klęknął przy mnie, opuściłam głowę w dół, a chłopak zapytał:
- Jak mogłaś mi to zrobić??
Nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku, ani tym bardziej słowa.
- Powiedz mi tylko dlaczego- powiedział chłopak, podnosząc moją głowę, i patrząc mi w oczy.
Czułam się tak jak na początku gdy go poznałam, musiałam mu wszystko powiedzieć. Wstałam z krzesła i powiedziałam:
- Nie mogłam po prostu już wytrzymać tego, że nie okazywałeś mi tyle ciepła ile potrzebowałam, zawszę gdy zostawaliśmy sami, musiałeś gdzieś wychodzić.. Rozumiem, nigdy mi nie wybaczysz ale ja cię nadal kocham, nigdy nie przestanę.
- Ale ja się już zmieniłem, wszystko ci wybaczę, nadal cię kocham, mamy przecież razem dzieci- podbiegł do mnie przytulił i dotknął mojego brzucha.
- No, właśnie czyli to dzieci zmuszają cię żebyś mnie kochał- powiedziałam zapłakana.
- Nie, ja cię kochałem od pierwszego wejrzenia, nigdy nie przestanę, jesteś całym moim życiem, jesteś tą jedyną- powiedział chłopak, tuląc mnie i ocierając moje łzy.
- A więc wybaczasz mi??- zapytałam, miałam nadzieję że mi wybaczy.
- Tak, oczywiście wybaczam ci, tylko powiedz mi z kim mnie zdradzałaś- powiedział chłopak, całując mnie.
- Dowiesz, się jutro, wszystkiego, jutro przyprowadzę tego kogoś z kim cię zdradzałam, a na razie muszę zabrać leki- poszłam do łazienki, wzięłam leki, miałam już wychodzić z mieszkania, gdy nagle Harry do mnie podbiegł i powiedział:
- Proszę cię wróć już jutro bo bez ciebie nie wytrzymam już dłużej, poświęcę ci teraz więcej czasu- przytulił mnie na pożegnanie.
W drodze do domu Niall'a zastanawiałam się jak mu to wszystko powiedzieć... Gdy weszłam do mieszkania, chłopak zapytał się: ...

Reszty dowiecie, się w następnym Imaginie.
Dziękuje za wszystkie komentarze,
na wszystkie postaram się odpisać.

~Styles'owa

2 komentarze: